Ford Grand C-Max: Radość nie tylko dla pasażerów

Minivany to wygodne i funkcjonalne auta rodzinne, ale ich prowadzenie często przypomina kierowanie małym autobusem. Ford pokazał, że może być inaczej.

Publikacja: 02.06.2011 22:50

Ford Grand C-Max: Radość nie tylko dla pasażerów

Foto: Rzeczpospolita

Grand C-Max to większa wersja minivana spod znaku błękitego owalu. Przydomek „grand" oznacza dodatkowe 14 centymetrów, o które powiększono rozstaw osi w stosunku do „zwykłego" C-Maxa. Na co można je wykorzystać?  Choćby na trzeci rząd foteli. To nic, że zmieszczą się na nich tylko dzieci. Z doświadczenia wiem, że siedzenie „w bagażniku" sprawia im niemałą frajdę.

Problemem w 7-osobowych autach jest trudny dostęp do tylnych foteli. Tradycyjne rozwiązanie zakłada odsunięcie kanapy i pochylanie oparć. W Grand C-Maxie zastosowano jeszcze inny patent. Środkowe miejsce drugiego rzędu można łatwo złożyć i schować pod siedzisko prawego fotela. W ten sposób uzyskamy mały korytarz, który ułatwia ulokowanie się na dwóch ostatnich fotelach.

Dodatkowe trzy tysiące złotych – bo o tyle mniej więcej jest droższy Grand od swojego mniejszego brata – warto wydać nie tylko dla trzeciego rzędu foteli. Auto posiada też przesuwane tylne drzwi – nieocenione na ciasnych parkingach i znacznie ułatwiające wkładanie dziecięcych fotelików. A do rodzinnych wojaży stworzono przecież minivany. Takie samochody mają być więc przed wszystkim pojemne, wygodne i funkcjonalne. Przyjemność z prowadzenia schodzi jakby na dalszy plan. Ford udowodnił, że może być jednak inaczej. Miał świetną bazę – podwozie nowego focusa, na którym to zbudowano C-maxa.

Wsiadam za kółko. Pozycja standard – wysoka. Kokpit masywny i rozbudowany podobnie jak w większości aut tego typu, ale już kierownica zaskakuje małą średnicę i przyjemnie grubym wieńcem – takiego steru nie powstydziłby się nawet usportowiony wóz. Pozytywne wrażenia potęgują się podczas jazdy wprost proporcjonalnie do liczby zakrętów na drodze. Układ kierowniczy z elektrycznym wspomaganiem jest posłuszny kierowcy jak dobrze ułożony pies – auto zmierza tam gdzie chcemy. Ujmuje spontanicznością działania – skrajne położenie kół dzielą tylko dwa i pół obroty kierownicą.

Zawieszenie jest sztywne, ale nietwarde, ma spory zakres elastyczności, który zapewnia pasażerom odpowiednią dozę komfortu nawet na usianej dziurami drodze. Dobrze zestrojone podwozie w duecie z siedemnastocalowymi oponami Continental Conti-SportContact 3 zapewnia doskonałe klejenie się auta do drogi. Owszem, w szybko pokonywanych zakrętach czuć jak nadwozie Granda znacznie pochyla się ku jezdni, ale trzeba pamiętać, że jedziemy wysokim na prawie 1,7 metra minivanem, a nie płaskim jak żaba roadsterem.

Pod maską testowanego C-Maxa pracował 1,6 litrowy, 115 konny turbodiesel. Konstruktorom Forda udała się trudna sztuka wyciszenia tej jednostki tak, aż początkowo trudno zgadnąć, że mamy do czynienia z wysokoprężnym silnikiem. Żadnego męczącego klekotania, czy denerwujących wibracji.

„Twarde" sprzęgło utrudnia ruszanie – łatwo zgasić silnik. Mechanizm zmiany biegów, sześciostopniowej manualnej przekładni pracuje bezbłędnie. Drążek ma mały skok, a wszystkie przełożenie wchodzą lekko.

Moc silnika jest wystarczająca do codziennego przemieszczania się, chociaż reakcja na przyciskanie pedału gazu nie jest błyskawiczna – auto nie zrywa się do lotu, a raczej majestatycznie nabiera prędkości. Kłopoty ze sprawnym przyspieszaniem możemy odczuć jedynie przy podróżowaniu z kompletem pasażerów. Te niedostatki rekompensuje umiarkowane zużycie paliwa. Na trasie na setkę samochód potrzebuje ok. pięć litrów oleju napędowego, w mieście o litr, półtora więcej.

Grand C-Max ze 115 konnym dieslem kosztuje od 79 850 do 92 550 zł. Przy zakupie trudno jednak zamknąć się w podstawowej cenie. Kusi dodatkowe wyposażenie, którego producent nie poskąpił. Do auta można zamówić m.in. systemy automatycznego parkowania w kopercie, monitorowania martwego pola wokół pojazdu, nawigację z nieźle brzmiącym systemem audio firmy Sony, czy panoramiczny dach.

Dane techniczne


Silnik: czterocylindrowy, turbodiesel o pojemności 1560 cm. sześc.


Moc maksymalna: 115 KM (85 kW)


Maksymalny moment obrotowy: 270 Nm


Prędkość maksymalna: 180 km/h


Przyspieszenie 0 – 100 km/h: 12,3 s.


Średnie zużycie paliwa:  5 – 6 l/100 km


Cena: od 79 850 zł.


Konkurencja: Mazda 5, VW Touran, Peugeot 5008, Renault Scenic


Plusy


+ bezpośredni układ kierowniczy


+ dobrze zestrojone zawieszenie


+ wygodne, przesuwane tylne drzwi


+ umiarkowane spalanie


Minusy


– twarde i niezbyt dobrze wyprofilowane siedzenia w drugim rzędzie


– mało intuicyjny system sterowania radiem i nawigacją

Grand C-Max to większa wersja minivana spod znaku błękitego owalu. Przydomek „grand" oznacza dodatkowe 14 centymetrów, o które powiększono rozstaw osi w stosunku do „zwykłego" C-Maxa. Na co można je wykorzystać?  Choćby na trzeci rząd foteli. To nic, że zmieszczą się na nich tylko dzieci. Z doświadczenia wiem, że siedzenie „w bagażniku" sprawia im niemałą frajdę.

Problemem w 7-osobowych autach jest trudny dostęp do tylnych foteli. Tradycyjne rozwiązanie zakłada odsunięcie kanapy i pochylanie oparć. W Grand C-Maxie zastosowano jeszcze inny patent. Środkowe miejsce drugiego rzędu można łatwo złożyć i schować pod siedzisko prawego fotela. W ten sposób uzyskamy mały korytarz, który ułatwia ulokowanie się na dwóch ostatnich fotelach.

Pozostało 81% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca