Skontaktowali się z nami inwestorzy, którzy nie odpowiedzieli na wezwanie ZEG ogłoszone przed opuszczeniem przez spółkę giełdowego parkietu. Obrót papierami ZEG został zawieszony 2 grudnia, 7 grudnia akcje zostały wykluczone z obrotu giełdowego.
W lipcu 2010 r. Zabrzańskie Zakłady Mechaniczne posiadające wtedy ok. 97 proc. walorów spółki ogłosiły wezwanie na pozostałe akcje – po to, by wycofać ZEG z giełdy (Kopex planuje bowiem jego połączenie z niemieckim Hansenem, który ma być zdjęty z tamtejszej giełdy). Jeszcze w styczniu spółka zapewniała pisemnie pozostałych akcjonariuszy, którzy nie wzięli udziału w wezwaniu, o poszukiwaniu kancelarii prawnej, która pomogłaby w procesie przymusowego wykupu pozostałych walorów (tzw. squeeze-out).
Teraz jednak otrzymali oni pismo, z którego wynika, że wykup pozostałych akcji nie jest już planowany. Z naszych informacji wynika, że chodzi o ok. 11 tys. walorów, które – biorąc pod uwagę cenę z ostatniego wezwania (35,45 zł) – mogą być warte ok. 400 tys. zł.
– Papier nie jest już notowany, więc dla nas to zamrożone środki. Liczyliśmy, że spółka zechce uporządkować strukturę akcjonariatu. Niektórzy z nas nie wzięli udziału w wezwaniu z uwagi na problemy zdrowotne czy przyczyny losowe. I teraz nie możemy pozbyć się akcji – mówi „Rz" jeden z inwestorów.
Całą sprawą zaskoczony jest prezes trzeciego na świecie producenta maszyn górniczych, giełdowego Kopeksu, Marian Kostempski. – Nie dotarła do mnie taka informacja – przyznaje. – Nad sprawą czuwają nasi prawnicy, a intencją grupy jest to, by jak najszybciej uporządkować sprawę ZEG i uczciwie zakończyć sprawę z dotychczasowymi akcjonariuszami – zapewnił.