Jednym z najdynamiczniej rozwijających się polskich lotnisk jest gdański port lotniczy. – Liczba pasażerów wzrosła w ciągu pierwszych sześciu miesięcy o 10 proc. w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku – mówi Tomasz Kloskowski, prezes lotniska.
Wysokim wzrostem mogą się też pochwalić Poznań, Kraków czy Wrocław. Wyników lepszych niż prognozowane spodziewa się Artur Tomasik, szef śląskiego lotniska. – Liczyliśmy, że obsłużymy ok. 2,5 mln podróżnych, Ostrożnie szacujemy, że jednak będzie ich o ok. 50 tys. więcej – mówi Tomasik.
Umiarkowany optymizm przejawiał też już po pierwszych czterech miesiącach tego roku Dariusz Kuś, prezes wrocławskiego portu lotniczego. Jak mówił, liczył na rok stabilizacji, zwłaszcza że w roku 2010 liczba podróżnych w porcie wzrosła o ok. 20 proc. Tymczasem początek roku przyniósł ok. 7-proc. wzrost.
Ruch w krakowskim porcie w ciągu pierwszego półrocza wzrósł o ok. 6 proc. – Na razie nie zmieniamy założeń, że w tym roku nasz wynik będzie lepszy o 2 proc. – mówi Urszula Podraża, rzecznik krakowskiego lotniska. Prognoza powstała jednak wtedy, kiedy nie było wiadomo, że Eurolot będzie kursował codziennie bezpośrednio z Krakowa do Gdańska, i to samolotami wypełnionymi w 90 proc.
58,8 mln osób mają obsłużyć polskie lotniska w 2030 r. według ULC