Wzrosną ceny części motoryzacyjnych, będą trudności z dostawami, producenci wpadną w finansowe kłopoty. Taki ponury scenariusz przyniesie - zdaniem Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM) - czwartkowe posiedzenie Komitetu Stałego Rady Ministrów. Ma on zaakceptować zmiany wprowadzane do Prawa o ruchu drogowym.
Chodzi o obowiązek homologowania wszystkich produktów, bez względu na ich wpływ na bezpieczeństwo, czy też środowisko. SDCM przekonuje, że takie rozwiązanie doprowadzi do wzrostu kosztów produkcji, a w rezultacie ceny części z polskich fabryk wzrosną i przestaną być atrakcyjne dla zagranicznych odbiorców. - W konsekwencji zmniejszy się produkcja i wartość eksportu, co odczuje budżet państwa - ostrzega prezes SDCM Alfred Franke.
Stowarzyszenie utrzymuje, że nowe przepisy będą sprzeczne z prawodawstwem unijnym. Mają podważać rozporządzenie GVO, Euro 5, a także polską Klauzulę Napraw. W opinii Stowarzyszenia doszłoby więc do deharmonizacji unijnego prawa.
Dla polskich producentów problemem byłaby także kwestia regeneracji części używanych. Ich odzyskiwanie i używanie byłoby utrudnione. - Skala zmian w przepisach dyskryminuje niezależny rynek motoryzacyjny - ostrzega SDPCM.
Wokół zmian jest spore zamieszanie, bo Ministerstwo Infrastruktury miało wprowadzić nowe zasady w projekcie Ustawy o dopuszczeniu pojazdów do ruchu drogowego. - Niedawno otrzymaliśmy informację, że zaniechano wprowadzenia zmian. teraz jednak okazuje się, że zaniechano pod starą nazwą. Szkodliwe zapisy wracają w zmianach Prawa o ruchu drogowym. Otrzymaliśmy nowe opakowanie dla rozwiązań w dalszym ciągu niezgodnych z prawem unijnym - twierdzi Franke.