Aby mogło dojść do przejęcia, UPC Polska musi znaleźć inwestora dla części sieci Astera – tej, która dubluje się z infrastrukturą kupującego i powoduje, że udział połączonych kablówek na geograficznych rynkach telewizji kablowej w Warszawie i Krakowie sięga 50-60 proc. Sieć Astera może przejąć przy tym jedynie gracz spoza powstającej grupy kapitałowej.
- To bardzo liberalna decyzja biorąc jak na obecne realia rynkowe – podkreśla Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes UOKiK. – Przez ostatnie cztery miesiące prowadziliśmy negocjacje związane ze stawianymi przez nas warunkami. UPC zaakceptowało ostateczny ich kształt w piątek, co pozwoliło nam zamknąć postępowanie. Pismo, które otrzymaliśmy uważam, ż za deklarację realizacji transakcji – poinformowała szefowa UOKiK.
W stanowisku dla prasy UPC Polska oświadczyło póki co, że nie miało jeszcze okazji dokładnie przeanalizować treści decyzji i uzasadnienia przedstawionego przez Urząd. - Po szczegółowym zapoznaniu się z jego treścią i analizie zaproponowanych warunków, przedstawimy stanowisko firmy i zapowiedź dalszych działa – powiedziała Patrycja Gołos, rzeczniczka UPC Polska.
Warunek UOKiK-u byłby dla UPC Polska nie do przejścia, gdyby nie jedno: spółka dostała na jego realizację bardzo dużo czasu, bo aż 18 miesięcy. – To czas na dokonanie wyboru inwestora oraz uzyskanie naszej zgody na transakcję, jeśli wybór nabywcy sieci Aster nie zmusi nas do wszczęcia dodatkowego postępowania – mówiła Krasnodębska-Tomkiel.
Z jej słów wynikało, że sprzedawaną część sieci Astera będzie mógł kupić równie dobrze podmiot już obecny w danej lokalizacji, jak i nowy. - Nasz warunek ma dwie odsłony: UPC może wybrać, czy sprzeda mniejszy czy większy fragment infrastruktury Astera – dodała. Według niej, nabywca lub nabywcy muszą też zagwarantować, że będą na niej świadczyć usługi.