Z bazy na razie korzysta osiem banków, z czego trzy przystąpiły do niej w ostatnich dniach. To powoduje, że jej zasoby jeszcze są niewielkie. Jak poinformował prezes BIK Krzysztof Markowski, pod koniec sierpnia znajdowało się w niej zaledwie 240 tys. informacji o podmiotach gospodarczych.
Ta liczba powinna jednak szybko rosnąć (głównie w wyniku przystąpienia do systemu PKO BP). Optymistyczne prognozy zakładają, że do końca roku w bazie prowadzonej przez Biuro Informacji Kredytowej znajdzie się ponad 700 tys. informacji o podmiotach gospodarczych.
Nie tylko czarna lista
Bazy BIK nie należy utożsamiać z rejestrami niesolidnych dłużników, prowadzonymi przez Biura Informacji Gospodarczej. Do nich trafiają tylko informacje o przedsiębiorcach, którzy nie wywiązują się na czas ze swoich zobowiązań. Mogą to być kredyty bankowe, ale także niezapłacone rachunki za prąd czy telefon albo faktury za towar wystawione przez kontrahentów.
Rejestr Biura Informacji Kredytowej funkcjonuje inaczej: dokumentuje tylko relacje firm z bankami, za to nie ogranicza się jedynie do informacji negatywnych. Zarejestrowane są w nim wszystkie kredyty: te spłacane prawidłowo i z opóźnieniami. Co ważne, to właśnie pozytywne informacje stanowią zdecydowaną większość zawartości bazy. Pod koniec sierpnia mniej niż co ósmy wpis dotyczył kredytu, przy którym największe opóźnienie w spłacie pojedynczej raty przekracza miesiąc.
Nowe narzędzie ma przede wszystkim służyć bankom. Dzięki niemu instytucja finansowa szybko wyselekcjonuje firmy, które dotąd miały trudności ze spłatą rat kredytów. Decyzję o tym, co zrobić z taką wiedzą, każdy bank będzie podejmował samodzielnie. Konsekwencją złej historii kredytowej może być np. całkowita odmowa finansowania, żądanie przedstawienia ponadstandardowych zabezpieczeń albo wyższa cena kredytu. Można przypuszczać, że w przypadku małych, jednoosobowych firm banki będą bardziej skłonne automatycznie odrzucać wnioski przedsiębiorców, których współpraca z instytucjami kredytowymi była dotąd problematyczna. Natomiast w przypadku większych firm konsekwencją złej historii może być np. konieczność przeprowadzenia pełnej zamiast uproszczonej analizy kredytowej.