I to w czasach, gdy żywność dramatycznie drożeje. Ale nie tylko indywidualni konsumenci winni są marnotrawstwa.
W krajach rozwiniętych wiele na sumieniu mają pod tym względem producenci a także dystrybutorzy produktów żywnościowych, czyli głównie międzynarodowe sieci hipermarketów.
— W typowym domu Europejczyka wyrzuca się do kosza 20 -30 proc. kupionego jedzenia. W Polsce, co trzeci konsument przyznaje się do marnowania. Najczęściej wyrzucamy podstawowe produkty, takie jak: chleb, ziemniaki, wędliny oraz owoce i warzywa. A przecież wszyscy mogą sprawić, by żywność zamiast na wysypiska trafiała do osób potrzebujących - mówi Maria Gosiewska - koordynatorka programu „Nie marnuj jedzenia" Federacji Polskich Banków Żywności.
W maju tego roku Organizacja Narodów Zjednoczonych do Spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) ogłosiła raport na temat skali marnowania żywności, w którym podaje, że co roku wyrzucamy 1,3 mld ton jedzenia. Stanowi to jedną trzecią całej produkowanej żywności.
Jedni wyrzucają, innym brakuje
Dla przykładu: w Wielkiej Brytanii marnuje się rocznie 11,3 mln ton żywności. A przecież koszty surowców rolnych i finalnych produktów żywnościowych stale rosną. Taka sytuacja powoduje, że konsumenci kupują gorszą jakościowo żywności, a z wielu po prostu rezygnują.