10 lat temu i wcześniej w Polsce zbierano nawet 32 tysiące ton miodu. Było jednak wtedy więcej rodzin pszczelich. 15 lat temu mieliśmy ich prawie 2 miliony. Teraz jest około miliona 800 tysięcy. Za główną przyczynę ginięcia pszczół prezes Tadeusz Sabat uważa zatrucie środowiska środkami chemicznymi nieracjonalnie wykorzystywanymi w rolnictwie.

W ubiegłym roku skupujący miód płacili pszczelarzom w granicach od 11 do 11,5 zł za kilogram. Bezpośrednio w pasiece kilogram miodu sprzedawany smakoszom kosztował średnio 22 złote. Jak wyjaśnia Tadeusz Sabat, w tym roku ze względu na dobre zbiory, konsumenci kupujący miód bezpośrednio u pszczelarzy mogą liczyć na nieco niższe ceny w wysokości od 20 do 21 zł za kilogram. W skupie jest tak jak rok wcześniej.

Polska należy do europejskiej czołówki producentów miodu. Jednak pod względem spożycia na liście krajów unijnych plasujemy się bardzo daleko. Polak zjada rocznie około 60 dkg słodkiego smakołyku, a na przykład Austriak 2,5 kg. Do niedawna liderami byli Grecy z 3,5 kg miodu na jednego mieszkańca. Jednak - zdaniem Tadeusza Sabata - kryzys znacznie obniżył spożycie miodu w tym kraju.