Reklama

Silniki lotnicze z Podkarpacia wrócą do zbrojeniówki

Fabrykę samolotowych napędów uruchomiono w Rzeszowie już w przed wojną w ramach COP. Dziś zbrojeniówka nawiązuje do tej tradycji.

Publikacja: 29.03.2019 10:53

W-3 Sokół

W-3 Sokół

Foto: fot. PZL-Świdnik

Polska Grupa Zbrojeniowa skupiająca najważniejsze państwowe spółki obronne, jest na dobrej drodze by odzyskać rzeszowski Zakład Napędów Lotniczych – od prywatyzacji WSK w 2002 roku to wciąż jeszcze własność technologicznego giganta z Ameryki – Pratt&Whitney/UTC.

Marek Darecki prezes Pratt& Whitney Rzeszów tłumaczy, że korporacja sprzedaje spółkę bo nowa strategia skrzydlatego koncernu zza Atlantyku skupia się teraz na rozwoju firmowych produktów o światowym zasięgu.

Wojskowe maszyny pod opieką PGZ

Dla wielkiego Pratta działalność podkarpackiego ZNL skoncentrowana głównie na obsłudze serwisowej układów napędowych i silników statków powietrznych polskiej armii – przede wszystkim mieleckich lekkich transportowców M- 28 skytruck, śmigłowców W- 3 Sokół i pozostałych w służbie, masowo w swoim czasie produkowanych w PZL Świdnik wiropłatów Mi-2 - stanowi zaledwie niewielki wycinek globalnego biznesu. Tymczasem dla Sił Zbrojnych RP fachowcy z Rzeszowa są cenni bo od nich zależy utrzymanie w sprawności nie najmłodszych już lecz nadal eksploatowanych w wojsku statków powietrznych.

Prowadzone od miesięcy negocjacje dotyczące sprzedaży ZNL należącym do PGZ zakładom WSK PZL Kalisz zmierzają do finału – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Kaliska spółka to znany producent silników tłokowych, przez całe dekady dostarczała też komponenty lotnicze rzeszowskiemu partnerowi w skrzydlatym biznesie. Teraz po spodziewanym przejęciu ZNL kaliska firma mogłaby korzystając z możliwości jakie daje synergia, usprawnić usługi remontowe i serwisowe w Siłach Zbrojnych RP a także wyjść szerzej ze specjalistyczną ofertą eksportową.

Eksportowy biznes i tradycje COP

Powrót ZNL do PGZ - grupy kapitałowej koncentrującej państwowe fabryki broni – byłby też nawiązaniem do tradycji. Rzeszowska spółka powstała w 1937 r. jako lotniczy zakład Centralnego Okręgu Przemysłowego. Jeszcze przed wojną zdążyła uruchomić produkcję silników do awionetek RWD i bombowców „Łoś". W okresie zimnej wojny produkowano w Rzeszowie seryjnie silniki do bojowych maszyn MiG -15 rosyjskiej konstrukcji. W latach 60-tych przyszedł czas na własny autorski napęd do szkoleniowych lekkich odrzutowców TS-11 Iskra, używanych do dziś do treningu pilotów. Na Podkarpaciu sporą karierę zrobiły też turbośmigłowe silniki z rodziny TWD -10, napędy do samolotów transportowych AN-28 i całej rodziny śmigłowców Sokół.

Reklama
Reklama

Zarząd PGZ WSK PZL Kalisz szacuje, że statki powietrzne eksploatowane nadal w wojsku będzie trzeba utrzymywać w sprawności przez kolejne 15 – 20 lat. Da się też zarobić na eksportowych usługach serwisowych tradycyjnych turbośmigłowych napędów.

Biznes
Rekordowa grzywna dla Google od UE, Trump grozi odwetem
Biznes
USA zmienia zasady sprzedaży dronów. Arabia Saudyjska pierwszym klientem?
Biznes
Canal+ sprzedaje światłowód. Czy to zapowiedź rewolucji?
Biznes
Problem z finansowaniem zbrojeń, recesja w Rosji i cła Trumpa przed sądem
Biznes
Asseco papierkiem lakmusowym. Branża IT rośnie
Reklama
Reklama