Problemy z otrzymywaniem należności i regulowaniem swoich zobowiązań ma coraz więcej firm. Obecnie terminowo płacą jedynie przedsiębiorstwa duże (o liczbie pracujących 250 i więcej osób).
Z najnowszych danych GUS wynika, że w firmach, gdzie pracuje ponad 50 osób, w ciągu dziewięciu miesięcy tego roku o ponad 28 mld zł wzrosły należności krótkoterminowe z tytułu dostaw i usług. Na koniec września wyniosły ponad 277,6 mld zł i były o prawie 12,4 mld zł wyższe niż po dwóch kwartałach. GUS podaje w tej wartości należności przeterminowane i takie, które nie są jeszcze wymagalne. Ale na podstawie danych finansowych przedsiębiorstw niefinansowych można obliczyć, czy wydłuża się czas płacenia, czyli jak rosną zatory płatnicze.
W najszybszym tempie przybywa ich w firmach handlowych i budowlanych. W trzecim kwartale w branży handel i naprawa samochodów kwota należności zwiększyła się o ponad 4,2 mld zł, a w całym przetwórstwie przemysłowym o 5,7 mld zł – zauważa Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK.
Jego zdaniem z danych GUS wyraźnie widać, że w tym roku przedsiębiorstwa mocno opóźniają terminy płatności, czego nie robiły w zeszłym roku.
Ale o ile w handlu nie zmienia się rotacja płatności w dniach, o tyle w firmach budowlanych wynosi już ponad 108 dni. – W niektórych przedsiębiorstwach budowlanych należności przeterminowane wzrosły w ciągu roku od 50 do 100 procent. – Tomasz Starzyk, analityk Dun & Bradstreet, mówi, że o taki procent wzrosła ich wartość i liczba przedsiębiorców opóźniających płatności.