Tiger wchodzi na rynek wody

Czołowa firma spożywcza będzie produkować ze znanym logo już nie tylko napoje energetyczne. Chce także wykorzystać rosnącą popularność wody butelkowanej w Polsce

Publikacja: 16.01.2012 12:23

Tiger wchodzi na rynek wody

Foto: Flickr

Nowy produkt grupy Maspex, nazwany przez nią t – water jest połączeniem wody oraz napoju energetycznego Tiger. Właściciel marek Tymbark i Lubella, którego roczne przychody przekraczają 2,5 mld zł, sprzedaje ten energetyk od ponad roku. Licencji na korzystanie ze znaku udzielił mu Dariusz Michalczewski. Wcześniej przez kilka lat były bokser współpracował z firmą FoodCare. Sąd zakazał jej jednak produkcji Tigera na czas trwania procesu o prawa do marki.

Dorota Liszka, rzecznik prasowy Maspeksu przyznaje, że jednym z powodów wejścia firmy na rynek wody jest jego szybki rozwój. Według instytutu badawczego Euromonitor International woda jest jedną z tych kategorii spożywczych, których sprzedaż urośnie w tym roku najbardziej. Prognozuje, że nasze wydatki na nią urosną o ok. 8 proc., do niemal 4 mld zł. Będą także rosły w kolejnych latach, bo spożycie wody w Polsce jest nadal niższe niż na Zachodzie Europy.

Czy nowy produkt Maspeksu okaże się strzałem w dziesiątkę? - Były na świecie próby wprowadzania energy waters, ale nie znam przykładu produktu tego typu, który odniósł sukces – uważa Adam Bogacz, prezes firmy AKB Consulting, specjalizującej się w branży napojowej.

Pobudzanie w cieniu wojny cenowej

W Maspeksie liczą, że ich nowy produkt przysłuży się energetykom oraz samemu Tigerowi. - Każda innowacja nie tylko buduje rynek, ale i rozwija markę – podkreśla Dorota Liszka.

Perspektywy dla polskiego rynku energetyków, który przez kilka lat rozwijał się w tempie dwucyfrowym, wydają się być jednak mniej atrakcyjne niż te dla wody. Według firmy badawczej Nielsen w ciągu trzech kwartałów 2011 r. wielkość sprzedaży tych napojów zwiększyła się o niecałe 4 proc. W tym samym czasie wartość rynku energetyków skurczyła się jednak o niemal 4 proc. Pod koniec 2011 r. puszka napoju energetycznego kosztowała średnio 2,65 zł. Rok wcześniej jej cena sięgała 2,91 zł, a w 2007 r. 3,25 zł.

Adam Bogacz tłumaczy, że w Polsce rośnie udział tanich energetyków, w tym tych pod markami własnymi sieci. Na wojnę cenową zdecydował się też m.in. FoodCare. Z danych Nielsena, do których dotarła „Rz" wynika, że w listopadzie 2011 r. do jego marki Black – którą zastąpił Tigera – należało 13 proc. rynku w w ujęciu ilościowym. Zdobycie pozycji lidera było jednak kosztowne. Jeszcze na początku 2012 r. średnia puszka Blacka kosztowała, jak podaje FoodCare, ok. 2,20 zł. Firma zapowiada podwyżki. – Chcemy, aby Black kosztował na półce sklepowej 2,99 zł – mówi Wiesław Włodarski, właściciel FoodCare.

Za tyle właśnie Tigera oferuje Maspex, który podkreśla, że od wprowadzenia go na rynek prowadzi stałą politykę cenową. W listopadzie 2011 r. Tigera dzieliło od Blacka ok. 5 pkt. proc.

W ubiegłym roku Polacy kupili też mniej energetyków na stacjach benzynowych, które sprzedają je po najwyższych cenach. Anna Czerniecka, rzecznik prasowy Red Bull Polska, dodaje, że producentom i energetykom nie sprzyjało również chłodne lato. W szczycie ubiegłorocznego sezonu skurczyła się nie tylko wartość, ale również wielkość rynku w porównaniu z latem 2010 r.

Awans Red Bulla

Red Bull nie ma jednak powodów do narzekań. W 2011 r. marka odzyskała pozycję lidera rynku w ujęciu wartościowym, która przez ostatnie kilka lat należała do Tigera. Red Bull Polska nie łączy jednak awansu z wojną między FoodCarem a Maspeksem.

– Oprócz wielu działań budujących markę, jak np. załadowny motocyklowe Red Bull X-Fighters, w 2011 r. były też intensywniejsze promocje w części supermarketów i hipermarketów oraz na stacjach benzynowych, gdzie Red Bull jest liderem od dawna – wyjaśnia Anna Czerniecka.

Pozycję rynkową poprawił także Burn należący do koncernu Coca-Cola. W ciągu trzech kwartałów 2011 r. udziały rynkowe tej marki, w ujęciu ilościowym, wynosiły niemal 6 proc. Rok wcześniej były o 1 pkt. proc. niższe.

Zdaniem Adama Bogacza, najbardziej na kurczenie się popytu są obecnie narażone energetyki ze średniej półki cenowej. Według niego szansę na rozwój mają te, które będą wyróżniać się funkcjonalnością na tle dostępnych już produktów. - Niedługo w Polsce powinny się pokazać napoje energetyzujące o przedłużonym działaniu z izomaltulozą, dobre dla kierowców na dłuższych czy też takie połączone z sokiem. Z pewnością też wejście na polski rynek napojów Monster i Rockstar przyspieszy proces innowacji w napojach energetyzujących – uważa Bogacz.

Nowy produkt grupy Maspex, nazwany przez nią t – water jest połączeniem wody oraz napoju energetycznego Tiger. Właściciel marek Tymbark i Lubella, którego roczne przychody przekraczają 2,5 mld zł, sprzedaje ten energetyk od ponad roku. Licencji na korzystanie ze znaku udzielił mu Dariusz Michalczewski. Wcześniej przez kilka lat były bokser współpracował z firmą FoodCare. Sąd zakazał jej jednak produkcji Tigera na czas trwania procesu o prawa do marki.

Dorota Liszka, rzecznik prasowy Maspeksu przyznaje, że jednym z powodów wejścia firmy na rynek wody jest jego szybki rozwój. Według instytutu badawczego Euromonitor International woda jest jedną z tych kategorii spożywczych, których sprzedaż urośnie w tym roku najbardziej. Prognozuje, że nasze wydatki na nią urosną o ok. 8 proc., do niemal 4 mld zł. Będą także rosły w kolejnych latach, bo spożycie wody w Polsce jest nadal niższe niż na Zachodzie Europy.

Pozostało 80% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca