– Do istotnej poprawy wyników mają doprowadzić spółkę inicjatywy zmierzające do ograniczenia kosztów i poprawy wydajności. Wśród nich jest rozbudowa elektrowni wodnej przy naszej szwedzkiej papierni, a także wyspecjalizowanie naszych trzech zakładów – tłumaczy Michał Jarczyński, prezes Arctic Paper, którego rentowność EBITDA pod koniec ub.r. wyniosła 5,6 proc.

Zakończenie inwestycji w Szwecji planowane jest na wiosnę przyszłego roku. Pochłonie ok. 50 mln koron, ale przełoży się na oszczędności rzędu 5 – 7 mln koron rocznie w skali roku i znaczny wzrost wartości rynkowej firmy. Obecnie elektrownia zaspokaja ok. 5 proc. zapotrzebowania na energię potrzebną do produkcji papieru w szwedzkiej fabryce. Docelowo ma to być 12 – 15 proc.

Arctic będzie też inwestować w niemiecką fabrykę, która docelowo ma się specjalizować w produkcji papieru do zastosowań technicznych, np. w budownictwie jako podkład do paneli podłogowych czy na tapety. – Chcemy, by w tym roku 10 proc. przychodów niemieckiej spółki pochodziło ze sprzedaży papierów technicznych. W perspektywie trzech lat udział sektora papierów innych niż graficzne w obrotach całej grupy ma stanowić ok. 20 proc. – wylicza Jarczyński.

Specjalizacja zakładów będzie wdrożona w ciągu 18 miesięcy. Polska fabryka ma jak dotąd wytwarzać papier do zastosowań graficznych, zaś szwedzka – opakowania luksusowe m.in. do kosmetyków i torebki papierowe.