W tym roku wydobycie węgla brunatnego, z którego w Polsce produkuje się ok. 33 proc. energii elektrycznej, może przekroczyć 65 mln ton – wynika z szacunków „Rz". Byłoby to o ponad 16 proc. więcej niż w 2010 r. i o niespełna 5 proc. więcej niż w roku ubiegłym (rekordowe wydobycie w Polsce odnotowano w 1988 r. – ponad 73 mln ton). Rosnące zapotrzebowanie na węgiel brunatny widać po rosnących przykopalnianych zapasach węgla kamiennego – obecnie przekraczają już 6 mln ton. Powód? Węgiel brunatny jest tańszy. Dla porównania: 1 MWh energii z siłowni jądrowej to koszt około 500 zł, ze źródeł odnawialnych 400 zł, 380 zł to węgiel kamienny, a 365 zł – brunatny.
Nadchodzą tłuste lata
Z danych GUS wynika, że co miesiąc od początku tego roku produkcja węgla brunatnego, który w Polsce wydobywany jest metodą odkrywkową w czterech dużych zakładach (PGE Bełchatów, PGE Turów, PAK Adamów i PAK Konin) oraz niewielkiej prywatnej Sieniawie, rośnie o kilka procent. Ale np. w kwietniu wzrost ten wynosił 13,5 proc. rok do roku.
– W tym roku może nastąpić kolejny kilkuprocentowy wzrost produkcji – mówi „Rz" Stanisław Żuk, prezes Związku Pracodawców Porozumienia Producentów Węgla Brunatnego. Około 2 mln ton więcej wydobędzie kopalnia Bełchatów, dostawca paliwa do największej konwencjonalnej siłowni w Europie – PGE Elektrowni Bełchatów, w której zainstalowana moc to ok. 5300 MW (prawie 20 proc. mocy zainstalowanej w Polsce). Więcej mogą też wydobyć przejęte przez ZE PAK kopalnie Adamów i Konin (ta ostatnia wygrała w sądzie batalię o odkrywkę Tomisławice). – Szczegółów strategii ze względu na prywatyzację ZE PAK nie możemy ujawniać – mówi Ewa Galantkiewicz, rzeczniczka Konina. Z kolei po niedawnym pożarze PGE Elektrowni Turów wydobycie zmniejsza kopalnia Turów. – W tamtejszej elektrowni zostaną też wyłączone stare bloki, a nowe zostaną otwarte w 2017 r. – przypomina Żuk.
Odkrywka kontra UE
Elektroenergetyka korzysta z węgla brunatnego, póki może. Jest to bowiem najbardziej emisyjne paliwo (ponad 100 kg CO2 na 1 GJ). Ale w Polsce mimo ostrej polityki klimatycznej UE rozważa się kolejne inwestycje w węgiel brunatny, którego mamy ok. 14 mld ton (odejmując najtrudniejsze tereny, wystarczy go na 100 lat).
W Lubuskiem mogłyby powstać bloki energetyczne na węgiel brunatny o mocy 7,7 tys. MW – wylicza AGH. Największe złoża, objęte ochroną, są pod Legnicą. Ale tam mieszkańcy mówią inwestycji „nie". Na razie nie zajmuje się nimi żadna firma, w przeciwieństwie do Gubina, gdzie rozpoznaniem zajmuje się PGE. „Rz" wyliczyła, że tamtejsza inwestycja w kombinat wydobywczo-energetyczny kosztowałaby ok. 54 mld zł (przy wydobyciu 26 mln ton węgla rocznie i 4400 MW mocy).