Związkowcy zapowiadają, że jeśli podczas planowanego na przyszły tydzień kolejnego spotkania nie dojdzie do pozytywnych rozstrzygnięć w tej sprawie, rozpoczną spór zbiorowy. Chcą, by w kolejnej turze rozmów uczestniczyła prezes Kompanii Joanna Strzelec-Łobodzińska. - W negocjacjach na temat wzrostu wskaźnika wynagrodzeń kierownictwo spółki twierdzi, że nie przewiduje żadnych ruchów płacowych i zasłania się kryzysem. Zamiast podwyżek zamierza wprowadzić program antykryzysowy. Dziś daliśmy zarządowi ostatnią szansę - powiedział po środowych rozmowach wiceszef Solidarności w Kompanii, Stanisław Kłysz. Rzecznik firmy Zbigniew Madej nie chciał komentować przebiegu rozmów. Zaznaczył, że są one stale prowadzone, a intencją zarządu jest doprowadzenie do porozumienia.
W zawartym 16 lutego porozumieniu pomiędzy zarządem spółki a związkami pracodawca zobowiązał się, że w drugiej połowie roku, po przeanalizowaniu wyników finansowych firmy, strony przystąpią do kolejnych negocjacji płacowych. Tak też się stało. - W tamtym porozumieniu wskaźnik inflacji został określony na poziomie 2,8 proc., a obecnie przewidywana inflacja sięga już blisko 4 proc. Dlatego żądamy korekty porozumienia płacowego z lutego do poziomu faktycznej inflacji oraz dodatkowo 1 proc. wzrostu wynagrodzeń - wyjaśnił szef górniczej „S", Jarosław Grzesik. Związkowcy argumentują, że firmę stać na takie podwyżki. Przypominają, że podczas niedawnego forum ekonomicznego w Krynicy Kompania Węglowa ogłoszona została spółką roku. KW to największa górnicza firma w Europie. Zatrudnia ponad 60 tys. osób w 15 kopalniach. W I półroczu tego roku węglowy gigant miał ponad 130 mln zł zysku netto.