Gdyby Komisja uznała, że CSA nie ma prawa do takiej pomocy, tym samym skazałaby linię na bankructwo.
Kiedy na początku bieżącego roku czeski rząd zdecydował się na udzielenie pomocy linii, Komisja Europejska zaprotestowała i rozpoczęła dochodzenie. Ostatecznie wykazało ono, że Czesi mają prawo do takiej formy ratowania przewoźnika. Chodziło o udzielenie CSA pożyczki w wysokości 94 mln dolarów na bardzo preferencyjnych warunkach przez państwową firmę Osinek. Komisja miała wtedy zastrzeżenia co do warunków jej udzielenia, ponieważ - w ocenie KE — finansowemu wsparciu nie towarzyszył wymóg drastycznych zmian w funkcjonowaniu przewoźnika. Okazało się jednak, że taka restrukturyzacja ma miejsce i brak jest zagrożenia, że w wyniku państwowego wsparcia mogłoby dojść do naruszenia unijnych zasad konkurencyjności, a dodatkowo jest szansa, że w „rozsądnym czasie" przewoźnik wyjdzie z obecnych kłopotów.
W ciągu ostatniego półtora roku CSA weszła w skład Cesky Aeroholding, który ma się składać z czeskich firm związanych z lotnictwem cywilnym. Czesi nie mają złudzeń, co do tego, że łatwe będzie znalezienie partnera, bądź inwestora strategicznego dla CSA.
Trudny będzie także sam proces restrukturyzacji, ponieważ linia w celu pozyskania środków musi się pozbyć samolotów, oraz wszystkich aktywów które mogłyby zagrozić wolnej konkurencji. Piloci CSA, którzy wcześniej ogłaszali strajki protestując przeciwko niskim zarobkom, teraz zgodzili się wstrzymać z roszczeniami. Ale związki zawodowe CZALPA już zapowiadają, że nie zgodzą się na wydłużenie czasu pracy w negocjacjach, które mają doprowadzić do przygotowania nowego układu zbiorowego. Negocjacje mają rozpocząć się na początku października. Piloci CSA już dwukrotnie zgodzili się na cięcie zarobków. Teraz chcą tylko, aby nie ulegały one dalszym obniżkom. Według Stanislava Fiali, przewodniczącego związku CZALPA kapitan w CSA zarabia połowę tego, co w czasach przed restrukturyzacją.
Czesi nie wyobrażają sobie,że ich narodowego przewoźnika, który ma wyjątkowo burzliwą historię. Nie udała się prywatyzacja przy wsparciu EBOR, kiedy udział mniejszościowy w czeskich liniach wykupił Air France. W 2009 roku Francuzi wycofali się jednak z ubiegania o zwiększenie udziałów.