Reklama
Rozwiń
Reklama

10 mld zł na wojskowe śmigłowce

Armia kupi helikoptery za 10 mld zł. MON zapowiada największy przetarg od czasu zakupu myśliwców F-16

Publikacja: 28.09.2012 01:04

Już na początku października po podpisaniu decyzji o zakupach przez ministra obrony ruszą techniczne konsultacje z największymi producentami – ustaliła „Rz".

Resort obrony nie przewiduje specjalnej drogi finansowania śmigłowcowego kontraktu –  jak to było np. w przypadku zakupu samolotów F16. Pieniądze płacone w transzach mają pochodzić z budżetu MON.

Zamówienie na 70 nowych zamiast planowanych wcześniej 26 helikopterów zapowiedział w środę na poligonie w Drawsku premier Donald Tusk. – Rozstrzygnięcia konkursu spodziewam się na przełomie roku. Do maja 2013 r. powinniśmy podpisać finalne umowy o dostawy – mówi „Rz" Waldemar Skrzypczak, wiceminister obrony narodowej ds. modernizacji sił zbrojnych. Potwierdza, że w grze o miliardowe zamówienia pozostają światowi potentaci, którzy zgłosili się do wcześniejszego konkursu. MON od miesięcy przygotowywało przetarg na 26 wojskowych helikopterów.

– Helikoptery powinny być produkowane w kraju, a technologie ich wytwarzania spolonizowane maksymalnie. Propozycje montażu maszyn w Polsce z gotowych modułów to za mało. Nie kupimy śmigłowców od producentów, którzy nie podzielą się technologią, nie udostępnią kodów źródłowych, nie ulokują w kraju ośrodków serwisowych i napraw – podkreśla wiceminister. Decydenci z MON zakładali dotąd, że zamówią różne wersje specjalistyczne helikopterów: transportowe, poszukiwawczo-ratownicze czy zwalczania okrętów podwodnych – zbudowane na jednej, uniwersalnej platformie. Przy zwielokrotnionej skali zamówienia nie wykluczają, że dostawy obejmą różne typy helikopterów określonego producenta.

MON planuje, że dostawy śmigłowców rozpoczną się w 2014/15 i zakończą do 2022 r.

Reklama
Reklama

Zapowiedź znaczącego zwiększenia zamówień na śmigłowce z pewnością podniesie i tak gorącą temperaturę rywalizacji o polskie kontrakty. Walka już trwa i uczestniczą w niej światowi potentaci w śmigłowcowej branży: włosko-brytyjska AgustaWestland, francusko-niemiecki Eurocopter i amerykański Sikorsky Aircraft.

Uznawany dotąd za faworyta Sikorsky spełnia warunek produkcji helikopterów w Polsce. Pięć lat temu przejął PZL Mielec i teraz oferuje armii powstające na Podkarpaciu najnowsze wersje sprawdzonych w wielu konfliktach i armiach black hawków S-70i.

Kolejny z potentatów, włosko-brytyjski koncern AgustaWestland, w 2011 r. sprywatyzował PZL Świdnik. Oferuje nowoczesną, ale „nieostrzelaną" jeszcze konstrukcję: helikopter AW-149. Mieczysław Majewski, wiceszef podlubelskiej spółki, zapewnia, że koncern Agusta Westland w razie zwycięstwa w konkursie MON produkcję nowych helikopterów w całości ulokuje w Świdniku.

Eurocopter oferuje nieco większą od śmigłowców konkurencji maszynę EC-725 caracal. Jej bojowe wersje służą koalicji NATO w Afganistanie i robią wojskową karierę w Brazylii, Meksyku i krajach Dalekiego Wschodu. Eurocopter wyposażył w medyczne, mniejsze śmigłowce Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.  Koncern do tej pory poważnie nie inwestował nad Wisłą, ale jego szefowie zapowiadają, że w razie powodzenia w przetargu będą gotowi do przemysłowego zaangażowania w Polsce.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora, z.lentowicz@rp.pl

Biznes
90 mld euro dla Ukrainy, droższy prąd i miliardowy kontrakt ICEYE
Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama