Dla Nokii sprawy mają się coraz gorzej. Firmie, która przez 16 lat była światowym liderem branży telefonów komórkowych, bank Credit Suisse obniżył ocenę z neutralnej na ujemną. Podobnie postąpili analitycy banku inwestycyjnego BMO Capital Markets, a firma MKM Partners zaleciła inwestorom sprzedaż akcji Nokii.
Zdaniem analityków Credit Suisse najlepszym scenariuszem dla fińskiego producenta może być podział biznesu i sprzedanie go w kawałkach, bo żadne przedsiębiorstwo nie będzie zainteresowane zakupem całego koncernu zatrudniającego 114 tys. osób.
Przedstawiciele Credit Suisse stwierdzili, że Nokię czeka spowolnienie spowodowane wdrażaniem smartfonów z nowym systemem Microsoftu, Windows 8, czemu towarzyszy nie najlepsza sprzedaż telefonów wyposażonych w poprzednią wersję systemu, Windows 7,5. Firma musiała obniżyć ceny swoich najnowszych flagowych modeli Nokia Lumia 920 i 820 o około 15 proc., ponieważ były niekonkurencyjne względem najwyższych modeli Samsunga czy HTC.
Wedle prognoz wskutek tych zmian pion Nokii Devices & Services do końca 2012 roku poniesie stratę w wysokości 800 mln euro, zaś w 2013 roku wyniesie ona 750 mln euro (do czego trzeba doliczyć koszty restrukturyzacji - 65 mln euro). Do końca przyszłego roku konieczne może się okazać zwolnienie kolejnych 10 tys. pracowników.
- Jeśli Finowie nie wyjdą z tego kryzysu w ciągu roku, Nokia upadnie – stwierdził Charlie Wolf, analityk banku inwestycyjnego Needham & Company. Dodał, że jedyną firmą naprawdę zainteresowaną zakupem Nokii może być Microsoft, strategiczny partner fińskiego koncernu i producent systemu operacyjnego do smartfonów Windows Phone, dla którego Nokia porzuciła swój stary system operacyjny Symbian.