Jastrzębska Spółka Węglowa jest zainteresowana zakupem kopalni Bogdanka i analizuje obecnie możliwości takiej akwizycji – pisze dziś "Dziennika Gazety Prawnej". Prezes JSW Jarosław Zagórowski zaprzecza.
- Nie pracujemy nad wezwaniem na akcje Bogdanki. Szykujemy się na kryzys - powiedział "DGP" Zagórowski.
Według informacji gazety, do poprowadzenia transakcji JSW miała zatrudnić kancelarię prawną White & Case, która doradzała jej także przy debiucie giełdowym. Od strony finansowej doradzać ma bank inwestycyjny Credit Suisse. Marek Gul, prezes Credit Suisse w Polsce, odmówił wczoraj komentarza w tej sprawie. Podobnie kancelaria. Z informacji „Rz" wynika jednak, że JSW analizuje możliwość emisji euroobligacji nawet za 1 mld euro, czyli ponad 4 mld zł – donoszą nam źródła bankowe. Tak się składa, że to tyle, ile mniej więcej warta jest Bogdanka (jej kapitalizacja obecnie przekracza 4 mld zł). A po co Jastrzębskiej tyle pieniędzy, skoro według szacunków „Rz" spółka ma obecnie na kontach ok. 2 mld zł gotówki?
Obecnie jest spory popyt na papiery emitowane przez spółki z rynków wschodzących. – To dobry czas dla emitentów, bo mogą tanio pozyskać pieniądze – uważają eksperci ds. finansów.
A co na to Bogdanka, która już dwa lata temu broniła się przed wezwaniem NWR (skutecznie)? Już wtedy JSW pojawiała się tam w roli „białego rycerza" i od tego czasu temat połączenia obu spółek co jakiś czas się pojawia.