Francuskie okręty dla Marynarki Wojennej

Mają być ambitne, ale „skrojone na polskie warunki” jak zapowiada prezydent Bronisław Komorowski, który obiecał zatroszczyć się również o to by pieniądze na modernizację Marynarki Wojennej „były wydawane efektywnie”

Publikacja: 24.11.2012 12:54

Francuskie okręty dla Marynarki Wojennej

Foto: Flickr

Do 2030 roku siły morskie RP powinna otrzymać m.in. trzy okręty podwodne oraz okręt wsparcia operacyjnego. Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak ujawnił „Rz" , że jeszcze we wrześniu uruchomił procedurę analizy rynku okrętów podwodnych.

- Producenci tej skomplikowanej i zaawansowanej technologicznie broni, której w Polsce nie robimy, są wyjątkowo aktywni – przyznaje szef MON. A obecny globalny kryzys zmusił koncerny do składania coraz bardziej realistycznych ofert.

- Niektórzy producenci gotowi są dostarczyć pierwszą podwodną jednostkę jeszcze przed 2017 rokiem - twierdzi minister Siemoniak .

Ceny okrętów o napędzie klasycznym, które interesują Marynarkę Wojenną zaczynały się jeszcze niedawno od ok. 1,6 mld zł od sztuki, teraz dostawcy spuszczają z tonu.

Collegium Civitas: Okręty podwodne powinien dostarczyć nam partner, który odbuduje polski przemysł zbrojeniowy

Plany MON przykrojone do postanowienia prezydenta RP z listopada 2011, w którym zwierzchnik Sił Zbrojnych określił kierunki dalszego rozwoju armii i floty w kolejnej dekadzie , przewidują, że przed 2030 rokiem marynarka , oprócz jednostek podwodnych będzie dysponowała 3 nowoczesnymi okrętami obrony wybrzeża,3 okrętami patrolowymi, 6 śmigłowcami w wersji zwalczania okrętów podwodnych oraz Nadbrzeżnym Dywizjonem Rakietowym. Do tego w morskim arsenale znajdą się 3 okręty walki minowej wraz z bezzałogowymi systemami poszukiwania i zwalczania min, 2 przeciwlotniczymi zestawami rakietowymi do osłony baz morskich, 2 okrętami ratowniczymi i 7 śmigłowcami ratownictwa morskiego, 2 okrętami rozpoznania radioelektronicznego z bezzałogowymi samolotami rozpoznawczymi oraz 10 samolotami patrolowo-rozpoznawczymi.

Flotę wojenna uzupełnią także okręt wsparcia logistycznego, okręt dowodzenia walką minową, hydrograficzny oraz pływająca stacją demagnetyzacyjna. Budżet państwa w modernizację marynarki będzie inwestował ok. 900 mln zł rocznie.

ROZMOWA

Patrick Boissier prezes Direction des Constructions Navales Services (DCNS), francuskiej korporacji stoczniowej.

DCNS, jeden z największych  na świecie producentów morskiego uzbrojenia, od dawna zabiega o polski kontrakt na okręty podwodne. Przez wiele lat korporacja stoczniowa z Cherbourga sprawiała też wrażenie, że  jest zainteresowana  inwestowaniem w  Stoczni Marynarki Wojennej. Gdyńscy stoczniowcy nie doczekali jednak waszych decyzji i spółka  ogłosiła upadłość.

Nasza inwestycyjna oferta  dla SMW od początku uzależniona była od zamówień m.in.  na okręty podwodne francuskiej konstrukcji. Budowanie współpracy przemysłowej ma sens  jedynie w oparciu o konkretny produkt. Nadal proponujemy Polsce partnerstwo w programie wyposażania marynarki w nowoczesne podwodne jednostki scorpene. Gdy wasze plany się zmaterializują, będzie można dokładnie rozpisać podział pracy wykorzystujący technologiczne możliwości polskich stoczni i ofertę kooperacyjną innych, krajowych firm. Wiemy, że w polskim przemyśle okrętowym trwa restrukturyzacja, rozważana jest  np. fuzja stoczni marynarki i stoczni Nauta. DCNS, ma za sobą zbliżoną historię. Jako firma  państwowa przeszliśmy transformację, teraz podobny proces rozpoczął się w waszych stoczniach. A  dzięki naszym wcześniejszym kontaktom mamy rozeznanie w kwestii waszych zdolności przemysłowych, to powinno ułatwić ewentualne  planowanie współpracy.

Wystarczy więc tylko decyzja o wyborze właściwego dostawcy...

To nie tak. Oczekujemy że polska administracja  dokona wyboru  okrętów w rzetelnym  przetargu. W sytuacji, gdy słyszymy o możliwości skierowania zamówienia do jednego z producentów, z pominięciem konkursu, będziemy wręcz nalegać  na stworzenie warunków bezstronnego porównania ofert różnych producentów. Jeśli polscy decydenci wybiorą inaczej, nie będzie to obojętne dla przyszłej francusko- polskiej  współpracy w przemyśle obronnym.

O rezultat konfrontacji z konkurentami w polskim przetargu jestem spokojny. DCNS z powodzeniem sprzedaje okręty i współpracuje technologicznie z sektorem zbrojeniowym Brazylii, Chile, Malezji. Mamy doświadczenie w realizowaniu wespół z zagranicznymi partnerami wielkich programów modernizacji flot. W większości przypadków wiąże się to z wieloletnimi planami  współpracy przemysłowej.

Co więc zamówienie 3 klasycznych okrętów podwodnych w DCNS może oznaczać dla polskiej gospodarki ?

Z naszych dotychczasowych doświadczeń wynika, że taki kontrakt zapewni w kraju ok. tysiąca miejsc pracy w branży stoczniowej i spółkach kooperujących przez co najmniej 8 – 9 lat. Samo przeniesienie do Polski produkcji ważnych struktur m.in.  scalania  okrętu z modułów  i całości prac wyposażeniowych gwarantuje  też naturalne przekazanie lokalnym firmom umiejętności obsługi okrętów w kolejnych dekadach ich eksploatacji. Specjaliści uczestniczący w procesie produkcji, najskuteczniej zyskują nowe kompetencje. Oczywiście DCNS, zapewni polskim partnerom  niezbędne  informatyczne narzędzia – dostęp do fabrycznych baz danych i systemy monitorowania eksploatacji krytycznych układów na okrętach

Oprócz  trzech okrętów podwodnych polska marynarka potrzebuje nowych  niszczycieli min, planuje kupić przed 2030 rokiem sześć jednostek patrolowych i obrony wybrzeża. Czy  te inwestycje też interesują DCNS ?

Nasza firma ma w ofercie komplet różnych typów okrętów, także nawodnych. Znane są pozytywne doświadczenia krajów, które kontraktują całe  pakiety  morskiego uzbrojenia. Istnieje wówczas możliwość  wykorzystania efektu synergii, pogłębienia współpracy przemysłowej  i zapewne  większej elastyczności cenowej. W Polsce jednak, na razie, koncentrujemy się na zamówieniach związanych z okrętami podwodnymi.

Rozmawiał Zbigniew Lentowicz

Do 2030 roku siły morskie RP powinna otrzymać m.in. trzy okręty podwodne oraz okręt wsparcia operacyjnego. Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak ujawnił „Rz" , że jeszcze we wrześniu uruchomił procedurę analizy rynku okrętów podwodnych.

- Producenci tej skomplikowanej i zaawansowanej technologicznie broni, której w Polsce nie robimy, są wyjątkowo aktywni – przyznaje szef MON. A obecny globalny kryzys zmusił koncerny do składania coraz bardziej realistycznych ofert.

Pozostało 92% artykułu
Biznes
Przy granicy z Polską powstanie park wodny Aquapolis. Są i złe wiadomości
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje