- Nie zamierzamy sprzedawać zorganizowanej części Piekar - zapewnił w piątek w rozmowie z „Rz" rzecznik Kompanii, Zbigniew Madej.
Przedstawiciele zarządu Węglokoksu sygnalizowali w ubiegłym roku możliwość zaangażowania się tej spółki, dotąd głównie handlującej węglem, w bezpośrednie wydobycie tego surowca. W przeszłości rozważano m.in. połączenie z Katowickim Holdingiem Węglowym, do realizacji tego pomysłu jednak nie doszło. Jak pisaliśmy w piątkowej „Rz" Węglokoks deklaruje w połowie tego roku gotowość do debiutu giełdowego. A że eksport węgla (główna „noga" działalności spółki) maleje, Węglokoks działa też w innych obszarach. I tak np. kupił od Kompanii Węglowej Hutę Łabędy czy Nadwiślańską Spółkę Energetyczną. Ale od Kompanii i Dalkii kupił też zakład wzbogacania węgla Julian – a ten sąsiaduje z kopalnią Piekary.
PAP przypomina, że Zakład Górniczy Piekary rocznie wydobywa ok. 1,2 mln ton węgla; w dużej części jest to wysokokaloryczny węgiel o bardzo dobrych parametrach jakościowych. Kopalnia zatrudnia ok. 2,5 tys. osób. Agencja podaje, że działające w kopalni związki zorganizowały w piątek spotkania z załogą - tzw. masówki - w sprawie możliwości zmian organizacyjnych. Chcą programu naprawczego dla kopalni.
- Domagamy się pozostania kopalni Piekary w strukturach Kompanii Węglowej i wprowadzenia przez Kompanię Węglową planu naprawczego dla kopalni Piekary - powiedział nettg.pl Krzysztof Karnuszewicz, wiceprzewodniczący zakładowej organizacji Związku Zawodowego Górników w Polsce.
kbac