Kosztowne uziemienie Dreamlinera

LOT liczy straty spowodowane uziemieniem jego dwóch dreamlinerów. Czy dostanie odszkodowanie od Boeinga?

Publikacja: 24.01.2013 16:03

Kosztowne uziemienie Dreamlinera

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Przynajmniej po 10 mln dolarów za każdego z 2 dreamlinerów mogą otrzymać w ramach odszkodowania od Boeinga Polskie Linie lotnicze Lot do Boeinga.

Według wyliczeń amerykańskich ekspertów, jeśli obecne kłopoty potrwają do końca stycznia, będą kosztowały koncern pół miliarda dolarów. —Jest nam przykro, że dreamliner ma kłopoty — Henryka Bochniarz, wiceprezes Boeing International na Europę Środkową i schodnią.

Nieoficjalnie wiadomo, że 31 stycznia Boeing w porozumieniu z amerykańską FAA ma przedstawić opis problemu z B787 oraz sposób jego rozwiązania. Ta data jest jednak nie została oficjalnie potwierdzona. Minister transportu USA Ray LaHood powiedział, że dreamliner wróci do latania tak szybko, jak to tylko będzie możliwe. —Ale nie będziemy nikogo poganiać- dodał.

— Otworzyliśmy specjalne konto, na które na razie wszystkie działy Lotu przesyłają zobowiązania wynikające z postoju samolotu — powiedział „Rz" Marek Kłuciński, rzecznik prasowy Lotu. Zastrzegł się przy tym, że ostateczna kwota będzie znana   wówczas, kiedy dreamlinery wrócą do normalnej eksploatacji. —Wtedy będziemy mogli przedstawić Boeingowi rachunek- dodał.

Jak wyliczyli amerykańscy eksperci obecne uziemienie Boeinga będzie kosztowało koncern przynajmniej pół miliarda dolarów, czyli po 10 mln dolarów na każdy samolot już dostarczony liniom lotniczym. To wersja najbardziej optymistyczna dla producenta. Od 16 stycznia uziemionych zostało wszystkich 50 już dostarczonych   liniom dreamlinerów, a Boeing wstrzymał  dostawy kolejnych maszyn.

Koszty rosną

Na razie mnożą się koszty ponoszone przez polskiego przewoźnika . Lot, który według nieoficjalnych informacji kupił dreamlinery płacąc po ok 120 mln dolarów za sztukę (o 87 mln dol. mniej, niż wynosi cena katalogowa tych maszyn) teraz spłaca raty   leasingowe (rocznie ok 49 mln dolarów), płaci też za postój maszyn na lotniskach w Chicago i w Warszawie,dodatkowo nie sprzedaje równocześnie droższych biletów klasy biznes i na wprowadzoną Dreamlinerach klasę ekonomiczną premium. Zmuszony był również do zapłacenia odszkodowania wszystkim pasażerom, którzy nie wrócili dreamlinerem z Chicago, oraz nie polecieli odwołanym rejsem Warszawa-Pekin-Warszawa. Te wszystkie kwoty znajdą się na rachunku przedstawionym ostatecznie Boeingowi.

Pieniądze na zaliczkę na dreamlinery pochodziły ze sprzedaży 60 proc udziałów, jakie Lot miał w LIM Marriott w 2006 roku. Pozostała kwota — 500 mln dolarów za 5 pierwszych maszyn została wpłacona dzięki gwarancjom kredytowym udzielonym przez amerykański Exim Bank.

Lot decydując się na kupno dreamlinera w 2005 roku, rozważał też airbusa 330. Zdecydowała jednak doskonała wcześniejsza współpraca z Boeingiem, oraz złe doświadczenia z europejskim, głównie francuskim przemysłem lotniczym — z eksploatowanymi samolotami ATR.

— Airbusowi bardzo zależało na wejściu na polski rynek — powiedział „Rz" Grzegorz Sobczak, redaktor naczelny „Skrzydlatej Polski", jeden z najlepszych ekspertów lotniczych na polskim rynku. Francuzi oferowali wówczas airbusa 330, która ma o 50 foteli więcej, niż dreamliner. —Lot uznał wówczas, że ta maszyna jest zbyt duża, a przy tym nie tak ekonomiczna, jak dreamliner. Dodatkowo jeszcze zaważyły doskonałe stosunki z Boeingiem — argumentuje Grzegorz Sobczak.

Airbus prowadził wtedy nachalną akcję lobbingową. Wiosną 2005 roku, kiedy polski przewoźnik zamawiał B787, do ówczesnego premiera Marka Belki napisali list prezydent Francji Jacques Chirac, kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder i premier Wielkiej Brytanii Tony Blair. Naciskali, żeby LOT nie wybierał boeinga, ale   A330, bądź  inną maszynę Airbusa – A350, której żaden egzemplarz nadal nie trafił do klienta. – Wybierzcie taki samolot, jaki będzie najlepszy dla LOT-u – miał wtedy powiedzieć Belka. Marek Grabarek, ówczesny prezes Lotu wybrał dreamlinera, który wyglądał na maszynę, która zrobi w lotnictwie rewolucję.

Kłopoty z dreamlinerem byłyby dla Lotu do przełknięcia, bo w końcu chodzi jedynie o 2 maszyny, gdyby nie  napięcia finansowe w spółce zmuszające wręcz do korzystania z pomocy publicznej. Przed znacznie większymi wyzwaniami stanęła japońska ANA, która kupiła 17 maszyn stawiając na   B787 jako   podstawę rozwoju. Z powodu uziemienia dreamlinera linia musiała odwołać 177 lotów, a z tego powodu ucierpiało 21 tys. pasażerów.

Amerykanie mają dzisiaj zamówienia na 800 dreamlinerów. I żadna linia nie zrezygnowała z dostaw zamówionych maszyn z powodu obecnych problemów.

 

Danuta Walewska-Rudzka: Ile LOT dostanie za Dreamlinery?

Przynajmniej po 10 mln dolarów za każdego z 2 dreamlinerów mogą otrzymać w ramach odszkodowania od Boeinga Polskie Linie lotnicze Lot do Boeinga.

Według wyliczeń amerykańskich ekspertów, jeśli obecne kłopoty potrwają do końca stycznia, będą kosztowały koncern pół miliarda dolarów. —Jest nam przykro, że dreamliner ma kłopoty — Henryka Bochniarz, wiceprezes Boeing International na Europę Środkową i schodnią.

Pozostało 91% artykułu
Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki