Coraz mniej kolejwoych przeatrgów

Czas dużych kolejowych przetargów się skończy. Przynajmniej na najbliższy rok. Spółka ogłosiła postępowania po kilkadziesiąt mln zł.

Publikacja: 28.01.2013 00:56

Coraz mniej kolejwoych przeatrgów

Foto: Bloomberg

Spółki z branży kolejowej ograniczają działalność. To konsekwencja braku  dużych zleceń na rynku. W ubiegłym roku firmy w przetargach  ogłoszonych przez PKP PLK złożyły oferty warte ok. 5 mld zł. W tym roku spółka otrzyma we wszystkich ogłoszonych przez siebie przetargach oferty o wartości ok. 4–4,1 mld zł. To o ponad 2 mld zł mniej niż w roku 2012. Sytuacja ma się poprawić dopiero w roku 2014, wraz z pojawieniem się pieniędzy na inwestycje kolejowe w ramach  budżetu unijnego na lata 2014–2020. W tych latach kolej planuje zmodernizować tory za ok. 30 mld zł.  To, czy uda się jej takie środki wydać, jest wątpliwe, biorąc pod uwagę doświadczenia ostatnich lat.

Firmy pod kroplówką

– Obecnie, jak wynika z naszych informacji,  ogłoszonych zostało  ok. dziesięciu większych przetargów na budowę  o wartości ok. 400 mln zł. Kolejne duże zlecenia pojawią się w drugiej połowie 2014 r.– mówi Dariusz Blocher, prezes Budimeksu i właściciel PNI.

Spółka jest w upadłości układowej, zarządza nią zarządca wyznaczony przez sąd.  – Nie startujemy w przetargach czysto kolejowych, bo  nie jesteśmy w stanie ich zrealizować własnymi siłami. Będziemy się ubiegać o takie, w których prace torowe  stanowią mniejszą część zakresu zamówienia – mówi Dariusz Blocher.

Budimex, który  kupił PNI, w  połowie 2012 r. ogłosił jej upadłość. Jednym z powodów  była obecność w portfelu PNI kontraktów, których realizacja miałaby przynieść spółce stratę.

W Ferroco już były zwolnienia. – Nie będę pracował  społecznie – zapowiada Zbigniew Jakubas, właściciel firmy. – W 2012 r. mieliśmy ok. 500 mln zł obrotu i zysk w granicach  kilku mln zł, a muszę zainwestować swoje pieniądze. Terminowo płacę wykonawcom. Dopóki sytuacja się nie poprawi i nie wzrosną marże  na realizowanych kontraktach, nie będę się angażował w kolejne projekty  –  zapowiada Jakubas.

Z marży nie chce też rezygnować  Trakcja SA. – Od kilku miesięcy nie wygraliśmy żadnego przetargu, trudno nawet znaleźć się w pierwszej dziesiątce, a startujemy  prawie we wszystkich – mówi Maciej Radziwiłł, szef rady nadzorczej  Trakcji SA.

Jak wyjaśnia,  spółka jest na razie w na tyle dobrej sytuacji, że nie musi brać udziału w walce cenowej.  Z czasem jednak  będzie musiała zdobyć kolejne zlecenia. Tymczasem obecnie o zlecenia od PKP PLK walczą  firmy, które nie mają doświadczenia na polskim rynku i  zabiegają o pierwszy kontrakt, by je zdobyć, nawet kosztem strat.

– Wojnę cenową  na przetargach kolejowych zafundowały nam spółki z grupy PKP, w tym PNI,  która przyczyniła się do pierwszego obniżenia marż w 2010 r. –  podkreśla  szef rady nadzorczej  Trakcji. Jak szacuje, strata na dwóch realizowanych kontraktach Warszawa–Skierniewice i Krzeszowice–Kraków  przekracza 150 mln zł.

– Sytuacja nie jest dobra. To powtórka z rynku drogowego. Zamawiający przerzuca ryzyka na podwykonawców, nie chce waloryzować  cen, szybko nalicza kary, a roszczenia kierowane do niego kieruje do sądu – mówi Maciej Radziwiłł.

Przetargi na przetrwanie

W ciągu najbliższych  dwóch miesięcy spółka otworzy koperty w postępowaniach wartych łącznie  ok. 500 mln zł.  To głównie rewitalizacje linii kolejowych  finansowane ze środków budżetowych.

To m.in. warta 42,36 mln zł netto rewitalizacja torów z Paczyny do Błotnicy Strzeleckiej. Na oferty PKP PLK czeka do 7 marca. Do pierwszego marca PKP PLK jest czas na złożenie ofert na rewitalizację linii Kielce–Fosowskie na odcinku Koniecpol–Częstochowa-Stradom. Wartość prac została wyceniona na ok. 110,7 mln zł netto.  Niecały miesiąc wcześniej, 8 lutego,  kończy się czas na zgłaszanie się do przetargu na modernizację torów Godków–Zielona Góra–Rzepin–Dolna Odra, która ma się zakończyć z początkiem grudnia tego roku. Kontrakt szacowany jest ( na podstawie wadium)  na ok.  30 mln zł.  Firmy wciąż mogą ubiegać się o  przetargi: wartą 21,26 mln zł netto modernizację  trasy Wrocław–Jelenia Góra, rewitalizację  linii  Fosowskie–Opole  ( ok. 50  mln zł) czy rewitalizację linii na odcinku  Bydgoszcz Główna–Zduńska Wola–Chorzów-Batory.

Spółki z branży kolejowej ograniczają działalność. To konsekwencja braku  dużych zleceń na rynku. W ubiegłym roku firmy w przetargach  ogłoszonych przez PKP PLK złożyły oferty warte ok. 5 mld zł. W tym roku spółka otrzyma we wszystkich ogłoszonych przez siebie przetargach oferty o wartości ok. 4–4,1 mld zł. To o ponad 2 mld zł mniej niż w roku 2012. Sytuacja ma się poprawić dopiero w roku 2014, wraz z pojawieniem się pieniędzy na inwestycje kolejowe w ramach  budżetu unijnego na lata 2014–2020. W tych latach kolej planuje zmodernizować tory za ok. 30 mld zł.  To, czy uda się jej takie środki wydać, jest wątpliwe, biorąc pod uwagę doświadczenia ostatnich lat.

Pozostało 83% artykułu
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku