Lot: piloci w szoku

Wypowiedzenie z okresem trzymiesięcznym zbioru zasad określających warunki zatrudnienia pilotów w LOT było dla tej grupy zawodowej szokiem.

Publikacja: 25.03.2013 03:49

Zmienia ono warunki zatrudnienia tej grupy zawodowej liczącej obecnie ponad 400 osób i pozbawia przywilejów najstarszych pilotów. Zdaniem zarządu ta decyzja stanowi niezbędny element restrukturyzacji i  pomoże w dostosowaniu zasad do warunków rynkowych. Piloci, tak jak inni pracownicy LOT, mają zostać  objęci regulacjami kodeksu pracy.

– To było typowe działanie w stylu prezesa Sebastiana Mikosza. Rzucam wam dokument, a wy róbcie, co chcecie, nie ma żadnej dyskusji. Już mieliśmy z nim takie dyskusje w czasach poprzedniej kadencji – mówi „Rz" jeden ze starszych pilotów, nie ukrywając, że decyzją zarządu ta grupa została mocno zaskoczona. Piloci liczą, że powtórzy się sytuacja z poprzedniej kadencji Mikosza, który wówczas najpierw stawiał twarde warunki, a potem gotów był do negocjacji. Przyznają jednak, że teraz sytuacja w LOT jest zupełnie inna, a i sam prezes jest w innej sytuacji. – Uważamy, że   decyzja wypowiadająca warunki pracy  pilotów jest niepoważna – powiedział PAP Ireneusz Oziembała, przewodniczący Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych w LOT.

Zupełnie inaczej podchodzą do decyzji zarządu młodzi piloci latający głównie na embraerach, którzy uważają, że jest to dla nich szansa na częstsze szkolenia oraz „przesiadkę"  na  większe maszyny. System „starszeństwa", uważany za archaiczny przez większość światowych linii lotniczych,  szeregował pilotów LOT  według stażu pracy i był jedynym kryterium decydującym o awansach bądź przeszkoleniu na inne typy maszyn. Młodsi piloci chcą przede wszystkim więcej latać, a starsi  utrzymać przywileje i zarobki.

Dla wszystkich jednak  najbardziej niepokojące są nieoficjalne informacje, jakoby prezes w ramach cięcia kosztów miał wydzielić oddzielną spółkę,  w której zatrudnieni zostaną piloci LOT.

Wiadomo jednak, że zmiana warunków zatrudnienia pilotów  jest  jednym ze 131 punktów planu ratunkowego LOT, który zarząd przygotował przy wsparciu firmy doradczej PricewaterhouseCoopers. Wcześniej polski przewoźnik pracował z Ernst & Young. Ten plan, jak wynika z pierwszych reakcji ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego oraz premiera Donalda Tuska, ma szanse na doprowadzenie LOT do rentowności już w przyszłym roku i zaoszczędzenia w 2013 r. 150 mln złotych. – Tyle że zaboli to wszystkich,  i pracowników, i kooperantów – podkreślał w piątek Budzanowski.

Wiadomo już, że zatrudnienie w LOT zmniejszyło się w ramach dobrowolnych odejść oraz zwolnień grupowych o 360 osób. Całkowite zatrudnienie wynosi obecnie 1690 osób.

Zmienia ono warunki zatrudnienia tej grupy zawodowej liczącej obecnie ponad 400 osób i pozbawia przywilejów najstarszych pilotów. Zdaniem zarządu ta decyzja stanowi niezbędny element restrukturyzacji i  pomoże w dostosowaniu zasad do warunków rynkowych. Piloci, tak jak inni pracownicy LOT, mają zostać  objęci regulacjami kodeksu pracy.

– To było typowe działanie w stylu prezesa Sebastiana Mikosza. Rzucam wam dokument, a wy róbcie, co chcecie, nie ma żadnej dyskusji. Już mieliśmy z nim takie dyskusje w czasach poprzedniej kadencji – mówi „Rz" jeden ze starszych pilotów, nie ukrywając, że decyzją zarządu ta grupa została mocno zaskoczona. Piloci liczą, że powtórzy się sytuacja z poprzedniej kadencji Mikosza, który wówczas najpierw stawiał twarde warunki, a potem gotów był do negocjacji. Przyznają jednak, że teraz sytuacja w LOT jest zupełnie inna, a i sam prezes jest w innej sytuacji. – Uważamy, że   decyzja wypowiadająca warunki pracy  pilotów jest niepoważna – powiedział PAP Ireneusz Oziembała, przewodniczący Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych w LOT.

Biznes
Kto inwestuje w Rosji? Nikt. Prezes Sbierbanku alarmuje
Biznes
Chińskie firmy medyczne wykluczone z dużych unijnych przetargów
Biznes
Trump ostrożny ws. Iranu. Europejska produkcja zbrojeniowa, Rosja na krawędzi kryzysu
Biznes
Europa musi produkować pięć razy więcej broni, by stawić czoło Rosji
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Biznes
Bioróżnorodność wymaga coraz większej uwagi