Wprowadzenia obowiązkowego systemu kaucyjnego dla plastikowych butelek PET i puszek aluminiowych chce Ogólnopolska Izba Gospodarcza Recyklingu (OIGR). Systemy depozytów z powodzeniem działają m.in. w Niemczech i Norwegii. W Polsce przeciwko kaucjom są firmy, które wprowadzają produkty w takich opakowaniach, przedstawiciele handlu oraz Ministerstwo Środowiska. Argumentują, że system jest zbyt drogi.
Rynek zalany PET
Rocznie na polski rynek trafia ok. 4,5 mld butelek typu PET, w których sprzedawane są napoje. Choć w masie odpadów stanowią one ok. 5 proc., to objętościowo jest to już ok. 40 proc. wszystkich odpadów, które dziś trafiają głównie na składowiska. Tylko ok. 900 mln sztuk PET jest poddawanych recyklingowi. – Wszędzie na świecie producenci wprowadzający na rynek takie opakowania ponoszą koszty ich zebrania z rynku. Dlaczego w Polsce ma być inaczej – pyta retorycznie Jerzy Ziaja, prezes OIGR. Podkreśla, że w krajach, w których wprowadzono system kaucyjny, pozwala on w znacznym stopniu zredukować koszty gospodarowania odpadami komunalnymi, bo mniej butelek trafia do śmietników, a co za tym idzie, mniejsze opłaty za odbiór śmieci muszą ponosić mieszkańcy.
Według OIGR, dla uruchomienia systemu kaucyjnego w Polsce, w sklepach, w centrach handlowych należałoby ustawić ok. 5 tys. automatów do zwrotu opakowań jednokrotnego użytku po napojach. Za jedno opakowanie, bez względu na wielkość, kaucja wynosiłaby 50 gr, które zwracający mógłby wykorzystać na zakupy w sklepie, w którym dokonał zwrotu opakowania. – Zwrot kaucji należy traktować jako nagrodę za właściwe postępowanie z odpadem, a nie wartość oddanego przedmiotu – zastrzega Ziaja.
Zwraca uwagę, że największym kosztem selektywnego zbierania odpadów jest transport. – Wprowadzenie systemu kaucji pozwoliłoby wykorzystać tzw. puste przebiegi konsumentów, którzy przynosiliby opakowania do punktów odbioru opakowań. Umożliwiłoby to osiągnięcie poziomy odzysku, jakiego oczekuje od nas Unia Europejska. Teraz my potwornie zanieczyszczamy środowisko – dodaje prezes OIGR.
Przemysł mówi „nie"
Wprowadzeniu systemu kaucji sprzeciwiają się m.in. firmy sprzedające napoje w opakowaniach jednorazowych. – Jesteśmy przeciwko opłatom depozytowym. System kaucji byłby konkurencyjny dla systemu segregacji u źródła, który realizować będą wszyscy obywatele – mówi Tadeusz Pokrywka, prezes Krajowej Izby Gospodarczej „Przemysł Spożywczy". Podkreśla, że ustawa o opakowaniach daje możliwość firmom dobrowolnie zawierać porozumienia i organizować system kaucyjny na swoje opakowania. Jego zdaniem system oznacza koszty dla firm i konsumentów, którzy więcej musieliby zapłacić za napoje w butelkach czy puszkach objętych kaucją. – Nawet jeśli szacuje się, że ok. 70 proc. opakowań wróciłoby do branży, to 30 proc. nie zostanie zwrócone – dodaje Pokrywka.