To dwa lata później niż w projekcie Wspólnej Polityki Rolnej proponowała Komisja Europejska. Jej propozycję popierały m.in. firmy spożywcze, które regulacje unijnego rynku cukru obwiniają o jego zbyt wysokie ceny.
Poprzednia reforma rynku cukru, która weszła w życie ostatecznie w sezonie 2009/2010, przełożyła się na znaczne ograniczenie jego produkcji w Unii Europejskiej. Polska, trzeci producent cukru w UE, w ramach przyznanych kwot może wytworzyć go nieco ponad 1,4 mln ton rocznie. To nie tylko mniej, niż jesteśmy w stanie produkować, ale także o 200 tys. ton poniżej krajowego zapotrzebowania.
Jeszcze przed podjęciem ostatecznej decyzji o uwolnieniu rynku cukru w 2017 roku Centrum im. Adama Smith szacowało, że dzięki likwidacji kwot produkcji cukru w Unii Europejskiej w 2015 r. jego ceny mogłyby spaść o 20 proc. do 2020 r.
- Decyzja o uwolnieniu rynku cukru nie do końca taka, jakiej oczekiwaliśmy. Jest to jednak krok w dobrym kierunku – mówi „Rz" Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. – Pozytywne jest to, że Parlament Europejski i kraje unijne uwzględniły interesy konsumentów i firm spożywczych, a nie tylko producentów cukru – dodaje.
Ci ostatni, z decyzji o uwolnieniu rynku cukru za trzy lata nie są zadowoleni. Chcieli, tak jak polski rząd, utrzymania kwot do 2020 roku.