Prezes spółki Sebastian Mikosz nie ukrywa, że LOT tak steruje promocjami, żeby skłonić potencjalnych pasażerów do częstszego odwiedzania stron przewoźnika i kupowania biletów także po cenach nie promocyjnych.
Niektóre z biletów sprzedawane są nawet na pół roku przed datą wylotu, ale przy promocyjnej cenie nie ma możliwości ich zwrotów, bądź zmian dat. W szukaniu połączeń LOT potencjalnym pasażerom ma pomóc także strona mobilna. Wkrótce ma być gotowa nowa strona internetowa.
Przydadzą się większe samoloty
Lotnicza oferta na polskim rynku jest coraz bardziej atrakcyjna. Linie wyraźnie korzystają z kłopotów LOT i wymuszonych cięć, rozbudowując swoją ofertę. Niektóre połączenia, jak np. Warszawa–Berlin będą obsługiwane od 31 sierpnia trzy razy w ciągu dnia już tylko przez niemiecką linię Air Berlin, podczas gdy LOT kursował na tej trasie po dwa razy dziennie w tygodniu i raz w sobotę oraz niedzielę. W niedawnej promocji LOT sprzedawał bilety na tej trasie na podróże późną wiosną 2014 nawet po 200 zł za przelot w dwie strony – taniej niż przy przejeździe koleją.
– Warszawa była dla nas strzałem w dziesiątkę – powiedział „Rz" z kolei prezes dubajskiej linii Emirates Tim Clark. – To połączenie jest już dochodowe i rozważamy podstawienie większego samolotu na trasie Dubaj–Warszawa. W naszym przypadku nie ma możliwości, żebyśmy akceptowali straty przez kilka miesięcy – dodał.
Prezes Emirates zapewnił, że linia nie zamierza podnosić cen, bo jest zdeterminowana, aby utrzymać konkurencyjność. W czwartek Emirates poinformowały, że wprowadzają na trasie Warszawa–Dubaj większy samolot – boeinga 777-300, który jest w stanie pomieścić w systemie trzyklasowym (pierwsza, biznes i ekonomiczna) 364 pasażerów. Poprzednia maszyna obsługująca tę trasę, airbus A330-200 była w stanie przewieźć 237 osób. Większy samolot to także większe cargo – o 56 ton ładunku więcej tygodniowo.