- Nasze roszczenia dotyczące przymusowego uziemienia samolotów Boeingów 787 w żadnej mierze nie zostały zaspokojone — powiedział prezes PLL, Sebastian Mikosz.
Jak już informowała „Rz" podczas konferencji wynikowej amerykańskiego koncernu Boeing, jego prezes Jim McNerney stwierdził, że roszczenia linii lotniczych dotyczące odszkodowania za uziemione Boeingi 787 już zostały zaspokojone. Tę informację podała również amerykańska agencja Associated Press.
Światowa prasa i analitycy byli bardzo zdziwieni, że potężnych roszczeń, idących w setki milionów dolarów, a zapewne znacznie więcej nie widać było w wynikach za I półrocze. W kilka tygodni po uziemieniu dreamlinerów analitycy spekulowali, że wszystkie koszty związane z opóźnieniami, koniecznością wymiany baterii oraz niedoróbkami w tej maszynie mogą kosztować Boeinga nawet do 5 mld dolarów.
—Rozmowy na temat odszkodowania od Boeinga trwają — mówi Sebastian Mikosz. Obecnie LOT oczekuje na odpowiedź dotyczącą konkretnych kwot kosztów, które musiał ponieść w związku z dostarczeniem przez amerykańskiego partnera wadliwego sprzętu.
- Domagamy się od Boeinga konkretnych sum, które dało się policzyć. Niestety, wszystkich strat wizerunkowych związanych z utratą zaufania części naszych podróżnych nie da się nawet oszacować – powiedział Sebastian Mikosz, Prezes Zarządu PLL LOT S. A. Ciężko pracujemy nad restrukturyzacją firmy i uziemienie Dreamlinerów było dla nas mocnym i niezawinionym ciosem. Dlatego tej sprawy absolutnie nie odpuścimy – dodaje Mikosz.