Tak wynika z analiz zespołu Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie i Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, którzy pod kierownictwem prof. Jerzego Hausnera przygotowują, co kwartał analizy dotyczące gospodarki w ramach projektu Instrument Szybkiego Reagowania dla PARP.
Zespół sporządza dwa raporty na temat sytuacji makroekonomicznej i mikroekonomicznej w poszczególnych branżach gospodarki oraz oblicza stopień zagrożenia upadłością. Z najnowszego raportu wynika, że w najtrudniejszej sytuacji są obecnie średnie i duże przedsiębiorstwa. W ich przypadku stopień zagrożenia upadłością nadal rośnie, szybciej w przedsiębiorstwach, gdzie pracuje od 50 do 250 osób, czyli średnich.
Firmy te nie mogą reagować na zmiany na rynku tak szybko jak małe przedsiębiorstwa – nie są, więc tak elastyczne, a większość z nich produkuje na rynek krajowy, gdzie wciąż poziom konsumpcji jest niski.
Zdaniem analityków w najbliższych miesiącach pogłębi się zróżnicowanie sytuacji w poszczególnych sektorach gospodarki. Zwracają uwagę na działy szczególnie zagrożone upadłością. Są to: wydobywanie węgla kamiennego i węgla brunatnego; pozostałe górnictwo i wydobywanie. Kłopoty w związku z tym mieć mogą także firmy oferujące usługi dla górnictwa. Wciąż problemy ma branża motoryzacyjne (oprócz producentów motocykli) oraz kooperujące z nią firmy, w tym handlujące samochodami. Upadłościami zagrożone są też przedsiębiorstwa produkujące przyczepy oraz pozostały sprzęt transportowy. Nadal w złej kondycji jest budownictwo. Ale też transport lotniczy i firmy turystyczne. - Jednocześnie nasze projekcje wskazują na znaczący wzrost zagrożenia upadłością w transporcie i gospodarki magazynowej w II połowie 2013 r. – tłumaczy prof. J. Hausner w syntezie raportów. Zwraca uwagę na problemy dużych firm handlowych: - Formułujemy prognozę ostrzegawczą na najbliższy okres, co szczególnie odnosi się do handlu – dodaje prof. Hausner.
Autorzy raportów liczą nie tylko wskaźniki zagrożenia upadłością, ale też badają ich dynamikę i analizują poszczególne branże, zwracając uwagę na liczbę pracowników. W ten sposób powstaje - dziesiątka najbardziej zagrożonych działów. W ostatnim – lipcowym raporcie – znajdują się w niej 4 działy zatrudniające pracowników głównie w dużych firmach i pięć działów zatrudniających przede wszystkim w firmach średniej wielkości.