– W tym roku już czterokrotnie podnosiliśmy tempo przesuwania linii montażowej. Wzrosło ze 167 do 212 sztuk dziennie – mówi przedstawiciel DAF i dodaje, że poziom produkcji jest bliski rekordowemu z okresu przedkryzysowego. Nie można zamówić ciężarówki także u innych producentów, którzy do końca roku mają już zapewniony portfel zamówień. Wąskim gardłem są dostawcy, którzy i tak pracują na trzy zmiany.
Duży popyt wynika z ucieczki przewoźników przed drogimi modelami Euro VI, których sprzedaż rozpocznie się od stycznia przyszłego roku. Jednocześnie wersje Euro V stracą homologację i nie będzie można zarejestrować nowego modelu z takim silnikiem. Rosnący popyt widoczny jest także w comiesięcznych raportach Europejskiego Zrzeszenia Producentów Samochodów ACEA: na początku roku spadek sprzedaży sięgał 11-12 proc., aby sierpniu skurczyć się do niecałych 6 proc.
Podobnie popyt kształtuje się w Polsce. We wrześniu rejestracje nowych samochodów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej pow. 16 ton były o ponad 13 proc. większe niż w 2012 roku. W styczniu rynek zmalał o blisko 10 proc., wynika z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
Według szacunków importerów, ciężarówki Euro VI będą o 8-12 tys. euro droższe od modeli Euro V. Producenci jednocześnie zapewniają, że dzięki mniejszemu zużyciu paliwa nowych modeli, wyższe koszty zwrócą się w ciągu roku, przy założeniu 10 tys. km miesięcznego przebiegu.
Branża spodziewa się co najmniej 10-procentowego spadku popytu na samochody ciężarowe w 2014 roku.