– Wolontariat pracowniczy w Wielkiej Brytanii jest na fali wzrostowej – podkreśla Dan Corry, szef brytyjskiej organizacji dobroczynnej New Philanthropy Capital. Na potwierdzenie przypomina najnowsze badania, według których już ponad 80 proc. firm na Wyspach angażuje się w programy wolontariackie, podczas gdy na początku lat 90. minionego wieku – niespełna co trzecia.
Podobnie jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie prawie osiem na dziesięć dużych firm ma korporacyjne programy wolontariatu pracowniczego – wynika z najnowszej edycji badań CECP (Commitee Encouraging Corporate Philanthropy), amerykańskiej organizacji promującej dobroczynność biznesu. Swój tegoroczny raport CECP przygotowała na podstawie analizy 240 dużych firm, m.in. tych z listy Fortune 500. Programy wolontariackie miało 188 z nich.
Większość wspierała działalność społeczną swych pracowników nie tylko finansowo (Choć średni koszt programu na firmę nie był wygórowany, bo wynosił 2,2 mln dol. rocznie), ale również płatnymi urlopami na akcje pomocowe (70 proc.) To wyraźny postęp w porównaniu z przedkryzysowym rokiem 2007, gdy tylko połowa spółek udzielała urlopów dla wolontariuszy.
Amerykańscy eksperci ds. korporacyjnej filantropii zwracają też uwagę na nowy trend widoczny od kilku lat – w dużych, międzynarodowych firmach coraz prężniej rozwija się też międzynarodowy wolontariat. Korporacje, które już od lat wysyłają pracowników na staże i kontrakty w swych spółkach w innych państwach, teraz tę samą praktykę rozwijają w wolontariacie.
Amerykańska organizacja CDC Development Solutions, która wspiera w przygotowaniu międzynarodowych programów wolontariatu, twierdzi, że ich popularność szybko rośnie. Wśród firm, które je rozwijają, są min. PepsiCo, Pfizer i IBM.