Reklama
Rozwiń

Większy ruch na lotniskach

Ożywienie w ostatnich miesiącach 2013 r. było zapowiedzią poprawy koniunktury w europejskim lotnictwie. Najszybciej rośnie ruch w portach poza UE – w Rosji i Turcji.

Publikacja: 10.02.2014 08:27

W samej Unii Europejskiej przewozy samolotami konkurują z transportem kolejowym i drogowym. Dlatego w ruchu lotniczym Wspólnoty szybko rośnie udział przewozów z lotnisk spoza UE. W 2013 r.  wynosił już 22 proc., podczas gdy 5 lat temu było to 15 proc. – wynika z raportu Airports Council International Europe (ACI Europe).

– Praktycznie wszędzie widać poprawę. Jeszcze w styczniu 2013 r. mieliśmy w Europie spadek przewozów o 1,6 proc., w grudniu tego samego roku był to już średni wzrost o 5,5 proc. Ale wyraźnie widać, że na Zachodzie UE rynek powoli przestaje rosnąć. Inaczej jest na Wschodzie, chociaż są rynki, które doskonale dają sobie radę, jak Portugalia, Hiszpania, Grecja, Irlandia oraz Polska – mówi Olivier Jankovec, dyrektor generalny ACI Europe.

Nadciąga ożywienie

Zdaniem szefa ACE Europ po odbudowie ruchu pasażerskiego i wyraźniej poprawie sytuacji gospodarczej w krajach UE będzie widoczne również ożywienia na rynku cargo. – Dotychczas mieliśmy sytuację, kiedy europejski import był bardzo słaby, a spowolnienie widoczne było także w Azji i Ameryce Łacińskiej. Moim zdaniem to już jest przeszłość – dodaje Jankovec. Ale przyznaje, że i przewozy ładunków cierpią z powodu konkurencji transportu morskiego i drogowego.

Rapot ACI wskazuje też, że niektóre kraje, zauważając poprawę koniunktury, natychmiast postanowiły dodatkowo opodatkować branżę lotniczą. – Według naszych prognoz, ale również opublikowanych przez Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) rok 2014 ma być korzystny dla transportu lotniczego na naszym kontynencie. Niestety widać również i to, że ożywienie w gospodarce nie idzie w parze ze wzrostem zatrudnienia, a rządy Wielkiej Brytanii, Niemiec, Austrii i Francji postanowiły wyżej opodatkować podróże lotnicze – mówi Jankovec.

Szef ACI Europe przyznaje jednocześnie, że lepsza sytuacja na rynku wcale nie oznacza, iż poszczególni przewoźnicy przestali być zagrożeni. – Niestety jest tak, że niektóre linie nie dotrwają do końca tego roku – ocenia Jankovec. Jego zdaniem dla wszystkich linii ulgą są spadające ceny paliwa lotniczego, które stanowi dzisiaj 30 proc. kosztów operacyjnych przewoźników. Kilka lat temu ten udział sięgał 40 proc. A w ubiegłym roku – 32 proc.

Warszawa za Ankarą

Lepsza kondycja przewoźników jest widoczna w wynikach lotnisk. W grupie portów średnich warszawskie lotnisko im. Chopina w tempie wzrostu (11,4 proc.) zostało wyprzedzone jedynie przez Ankarę (18,2 proc.). Zresztą porty tureckie biją wszelkie rekordy, tak jest ze Stambułem, Izmirem i Antalyą. To zasługa Turkish Airlines i jego niskokosztowej linii Sun Express.

Największym wzrostem w Europie wśród portów może się jednak pochwalić rumuński Arad – 172 proc. wzrostu. Tyle tylko, że wcześniej tam ruchu praktycznie nie było, a teraz do Arad zaczął latać Wizz Air.

Lotniska muszą nadążyć za wzrostem popytu. W Polsce porty lotnicze inwestują przede wszystkim w poprawę komfortu podróży. Na lotnisku im. Chopina w Warszawie (z nieco ponad 10 mln pasażerów jest dzisiaj na 43. miejscu w Europie) trwa rozbudowa kosztem prawie 690 mln złotych.

Port w gdańskim Rębiechowie zaplanował inwestycje warte 150 mln złotych. Właśnie przywieziono tam rękawy, którymi pasażerowie będą w przyszłości wsiadać do samolotów.

We Wrocławiu, gdzie szybko rośnie ruch biznesowy, otwarto saloniki VIP Lounge i Executive Lounge, gdzie posiłki przygotowują znani wrocławscy kucharze. W ubiegłym roku lotnisko wrocławskie zanotowało spadek przewozów o 3,2 proc., ale w styczniu 2014 wzrost wyniósł już 5,2 proc. Z tym że loty biznesowe rosły szybciej – o 5,6 proc.

– Biznes rośnie mimo niewielkiego zmniejszenia liczby operacji na trasach międzynarodowych. Również na trasie do Warszawy zanotowaliśmy blisko 3-procentową poprawę. Wynika to z lepszego wypełnienia samolotów. Wiosną spodziewamy się kolejnych zwyżek – mówi Jarosław Sztucki, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży w Porcie Lotniczym Wrocław.

Nowe połączenia, i to już od sezonu letniego, zapowiada również lotnisko w Lublinie. A o utrzymanie obecnych walczy Bydgoszcz.

Nowy szef na Okęciu

Michał Kaczmarzyk zastąpi Michała Marca na stanowisku dyrektora naczelnego  Przedsiębiorstwa Porty Lotnicze (PPL) i szefa lotniska im. Chopina w Warszawie. Decyzje podjęła minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska. Pismo z informacją o zamiarze odwołania Michała Marca rada pracownicza PPL otrzymała 31 stycznia, od tego czasu miała 5 dni na wyrażenie opinii na temat dymisji szefa. Ostatecznie w piątek rada przyjęła do wiadomości decyzję  resortu. Kaczmarzyk jest człowiekiem z branży, dotychczas był prezesem LS Airport Services, a przedtem zarządzał LOT Cargo. Jest absolwentem Global ACI-ICAO Airport Management Professional Accreditation Programme na Concordia University w Montrealu.

W samej Unii Europejskiej przewozy samolotami konkurują z transportem kolejowym i drogowym. Dlatego w ruchu lotniczym Wspólnoty szybko rośnie udział przewozów z lotnisk spoza UE. W 2013 r.  wynosił już 22 proc., podczas gdy 5 lat temu było to 15 proc. – wynika z raportu Airports Council International Europe (ACI Europe).

– Praktycznie wszędzie widać poprawę. Jeszcze w styczniu 2013 r. mieliśmy w Europie spadek przewozów o 1,6 proc., w grudniu tego samego roku był to już średni wzrost o 5,5 proc. Ale wyraźnie widać, że na Zachodzie UE rynek powoli przestaje rosnąć. Inaczej jest na Wschodzie, chociaż są rynki, które doskonale dają sobie radę, jak Portugalia, Hiszpania, Grecja, Irlandia oraz Polska – mówi Olivier Jankovec, dyrektor generalny ACI Europe.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Biznes
Miliardy na światłowody w Polsce. Hurtowy operator skusił banki
Biznes
Słowacja i Węgry blokują sankcje, suwerenność cyfrowa UE i spadek cen mieszkań
Biznes
NATO wzmacnia swoją północ. Gdzie pojawią się kolejne wojska sojuszników?
Biznes
Rekordowa liczba odwiedzających Warszawę
Biznes
Nvidia znów najwięcej wartą spółką na świecie. Mimo zamknięcia rynku chińskiego