—To bardzo niefortunna decyzja, bo nawet taka informacja powoduje spadek rezerwacji- powiedział odchodzący prezes niemieckiego przewoźnika, Christoph Franz.
Związkowcy grożą, że jeśli zarząd natychmiast nie przystąpi do negocjacji, mogą zastrajkować nawet podczas Wielkanocy, konkretnie od 11 kwietnia, kiedy zaczyna się okres wzmożonych podróży. Wielkanoc w tym roku przypada w dniach 18-21 kwietnia. —Tak jednak postąpilibyśmy wyłącznie w sytuacji, gdyby zarząd zareagowałby z „ekstremalną agresją" — powiedziała Ilona Ritter, rzeczniczka Vereinigung Cockpit (VC)
O przerwie w pracy i długości jej trwania VC poinformuje z 48 godzinnym wyprzedzeniem i związkowcy podkreślają, że jest to dowód ich dobrej woli. Osiągnięty wynik głosowania uprawnia do przerwania pracy praktycznie w każdej chwili. Jeśli do niego dojdzie drastycznie zostaną ograniczone loty samej Lufthansy, ale także Germanwings oraz cargo. Linia zatrudnia dzisiaj 5,4 tys. pilotów.
Protestujący domagają się od przewoźnika więcej pieniędzy. Chodzi m.in. o wypłatę emerytur pomostowych, których wysokość wynosi 60 proc. zarobków. Oficjalnie wiek emerytalny dla pilotów w Niemczech wynosi 65 lat, ale związkowcy uważają, że jeśli wyraziliby taką wolę, to powinni mieć możliwość skorzystania z opcji wcześniejszego odejścia z pracy.
Dzisiaj średni wiek pilota Lufthansy i Germanwings wynosi 59 lat. Oprócz tego związkowcy domagają się również podwyżek płac. To roszczenie pojawiło się po tym, jak przewoźnik ogłosił wyniki finansowe za 2013 rok — wynika z nich, że zysk netto wyniósł 313 mln euro, o 75 proc. mniej, niż rok wcześniej. Linia jest w tej chwili w połowie realizacji programu oszczędnościowego, który zakładał wzrost zysku o 1,5 mld euro w porównaniu z rokiem 2011, kiedy wyniósł on 820 mln euro