Kara jest konsekwencją niewykonania decyzji prezesa UTK z 19 czerwca 2013 r. w zakresie stwierdzonych nieprawidłowości w działaniu tego systemu. Wynosi ona 1 mln 022 tys. zł i ma charakter dyscyplinujący. Jak wyjaśnia Urząd, prezes wydając tę decyzję kierował się przede wszystkim interesem pasażerów, których zbiorowe prawa zostały naruszone w sposób rażący.
W ramach postępowania administracyjnego pracownicy Urzędu przeprowadzili w styczniu br. dwutygodniową kontrolę, podczas której stwierdzili błędne funkcjonowanie systemu. Stwierdzono wówczas ponad 200 uchybień.
Kontrolerzy m.in. stwierdzili, że pociągi nie były zapowiadane, zarówno głosowo jak i wizualnie, bądź tylko były zapowiadane w jeden ze wskazanych sposobów, informacje głosowe były niespójne z informacjami wizualnymi, zapowiadane były inne od rzeczywistych relacje pociągów, nie były podawane opóźnienia pociągów lub opóźnienie pojawiało się po planowanym czasie odjazdu pociągu, wyświetlacze wskazywały pociągi, które nie pojawiały się przy peronie.
Rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec poinformował PAP, że w opinii spółki kara nałożona przez UTK jest zbyt wysoka i PLK odwoła się od tej decyzji.
Wyjaśnił, że PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., które zarządzają głosową i wizualną informacją pasażerską na dworcach, stacjach i przystankach od grudnia 2013 r., obsługują kilkadziesiąt różnych, głównie przestarzałych systemów. Brak jednolitego standardu urządzeń i wsparcia serwisowego, utrudnia zarządzanie systemami i powoduje błędy w przekazywaniu informacji pasażerom. PLK wdrożyła szereg działań naprawczych, które pozwoliły ograniczyć liczbę tych błędów, jednak nie udało się ich całkowicie wyeliminować.