2 czerwca 2009 General Motors wystąpił do sądu o ochronę przed roszczeniami wierzycieli w celu przeprowadzenia postępowania naprawczego. 10 lipca powstał nowy podmiot prawny w odróżnieniu od starego GM, ale o tej samej nazwie. Nowa jednostka zrzekła się odpowiedzialności za incydenty, do jakich doszło przed zakończeniem postępowania naprawczego. Wszelkie roszczenia sądowe dotyczące kwestii sprzed bankructwa koncernu miały być wnoszone wobec tego, co zostało ze starego koncernu.
Obecny wniosek złożony w sądzie ds. upadłości dla południowego rejonu Nowego Jorku ma na celu odrzucenie pozwu zbiorowego, który postuluje odrzucenie przez sąd rozgraniczenia odpowiedzialności na stary i nowy koncern. Rodziny ofiar wypadków i posiadacze wadliwych pojazdów wystąpili z takim właśnie pozwem zbiorowym, w którym domagają się orzeczenia przez sąd, że GM nie może stosować ochrony przed wierzycielami dla uchylania się od własnej odpowiedzialności.
Wadliwa stacyjka doprowadziła do wypadków, w których zginęło 13 osób, a koncern postanowił w końcu wymienić je w 2,6 mln swych samochodów. Od czasu rozpoczęcia akcji naprawczej w lutym wytoczono koncernowi kilkadziesiąt spraw sądowych przez osoby poszkodowane w wypadkach, rodziny tych, którzy zginęli, a także przez klientów, których pojazdy straciły na wartości na skutek wadliwej stacyjki.
Autorzy tych pozwów twierdzą, że kupowali albo wynajmowali samochody z wadliwym zapłonem i zarzucali koncernowi oszukańcze ukrywanie wiedzy o tej wadzie, więc uważają, że nie ma podstaw do ochrony GM przed jego odpowiedzialnością.
General Motors uważa z kolei, że "nowa klauzula o akcji naprawczej nie stanowi dla powodów podstawy do domagania się w sądach od GM pokrycia strat ekonomicznych dotyczących pojazdu albo części sprzedanych przez stary GM".