Ekrany dotykowe wydają się wchodzić w coraz to nowe segmenty rynku. Jeszcze stosunkowo niedawno zarezerwowane tylko dla części segmentu RTV, dzisiaj z powodzeniem można je odnaleźć w sprzęcie kuchennym, ale także zabawkach, samochodach itd.
Produkcja błyskawicznie rosła, ale choć na razie spadku nie widać, to apetyty na dalsze jej rozwijanie mogą znacznie osłabnąć. Firma NPD DisplaySearch prognozuje, że w tym roku należy się liczyć z pierwszych w historii spadkiem wartości tego rynku.
Choć mowa jest tylko o 1-proc. spadku, to jednak potwierdza on obserwowany coraz powszechniej trend – ceny systematycznie się obniżają w miarę wzrostu dostępności sprzętu oraz wchodzących na rynek kolejnych firm produkcyjnych.
NPD DisplaySearch podaje, że w 2013 r. dostawy paneli dotykowych wzrosły o 17 proc., a w tym roku spodziewany jest wzrost o 15 proc. Jednak o ile w roku ubiegłym przychody z produkcji tego asortymentu wzrosły o 27 proc., o tyle w tym zapewne spadną. – To efekt głównie rosnącej konkurencji między największymi producentami. Można się wręcz spodziewać wstrzymania produkcji niektórych linii z powodu nieopłacalności – wyjaśnia Calvin Hsieh, dyrektor ds. badań NPD DisplaySearch.
Jak podaje firma w raporcie, słaba kondycja producentów komputerów spowodowała, że na rynku jest zdecydowanie za dużo największych paneli dotykowych, wykorzystywanych do produkcji np. laptopów czy monitorów. W pierwszym kwartale 2014 r. ich produkcja spadła w związku z tym aż o 50 proc. Wynik całoroczny będzie nadal ujemny – spadek ma sięgnąć ok. 22 proc., choć widać nadal potencjał tego rynku. Sprzedaż komputerów zaczyna się odradzać, a tablety nie są już traktowane jako ich zamienniki, lecz raczej uzupełnienie.