Jak poinformował bank, pieniądze zostaną zainwestowane w ciągu pięciu lat. Połowa sumy zostanie przeznaczona na granty, druga zostanie przeznaczona na kredyty. Pieniądze zasilą m.in. programy kształcenia zawodowego oraz budowy budynków publicznych, oraz pulę tanich kredytów hipotecznych. Pomogą tym samym w ożywieniu miasta, które przechodzi przez bolesny proces bankructwa.
Prezes JPMorgan Chase Jamie Dimon przyznał w środę podczas uroczystego lunchu, że na pomysł uruchomienia programu narodził się właśnie, gdy Detroit ogłosiło niewyplacalność. "Zebraliśmy się z innymi ważnymi ludźmi w firmie i zastanawialiśmy się co można w tej sprawie zrobić pożytecznego i kreatywnego". Jego zdaniem decyzja w inwestycji powinna wysłać w świat sygnał, że Detroit ma przed sobą przyszłość. JP Morgan Chase chce zrobić także na tym interes – bank jest jednym z głównych kredytodawców w tej części stanu Michigan. W południowo-wschodniej części stanu ma ponad milion klientów i zatrudnia ok. 2,5 tys. osób.
Decyzję JP Morgan z entuzjazmem powitali zarówno lokalni politycy, jak i przedstawiciele organizacji pozarządowych. Na uroczystym lunchu, na którym ogłoszono plany banku pojawił się burmistrz Detroit Mike Duggan oraz gubernator Michiigan Rick Snyder. "Nie można wyobrazić sobie lepszego momentu dla zainwestowania tych pieniędzy" – powiedział lokalnym mediom Dave Blaszkiewicz prezes grupy obywatelskiej Downtown Detroit Partnership oraz szef fundacji Invest Detroit, wspierającej projekty odrodzenia miasta.
Tomasz Deptuła z Nowego Jorku