Nie polecimy tanio za Atlantyk

Amerykanie wstrzymali zgodę na połączenia niskokosztowej linii z Europy do USA. Nijak się to ma do umowy między UE i USA o otwartym niebie i może stać się przeszkodą w negocjowaniu umowy o wolnym handlu między Stanami a Unią (TTIP).

Publikacja: 13.06.2014 03:59

Nie polecimy tanio za Atlantyk

Foto: Bloomberg

W środę Izba Reprezentantów USA zablokowała pozwolenie dla Norwegiana, wprowadzając poprawkę do porozumienia o otwartym niebie, jakie Waszyngton i Bruksela podpisały w 2007 roku. Uznano, że pochodząca z Europy linia nie jest w stanie zagwarantować poziomu bezpieczeństwa lotów wymaganego na rynku USA. – Uniemożliwiliśmy praktyki, które pozwoliłyby na oferowanie podróży o obniżonym poziomie bezpieczeństwa, tylko po to, by ludzie byli w stanie oszczędzić kilka dolarów – mówił po głosowaniu republikański senator Peter DeFazio.

W tej sytuacji nie ma co marzyć o tym, abyśmy szybko mieli szansę polecieć na trasie Warszawa–Nowy Jork i z powrotem za ok. 1400 zł, a nawet mniej. Najtańszy bilet na tej trasie jest o ponad 400 zł droższy. Nie mówiąc o przelotach do rejonów oddalonych od Wschodniego Wybrzeża – do Kalifornii i na Florydę. Na tych trasach najtańsze bilety w klasie ekonomicznej kosztują od 3,5 tys. zł w górę.

Rynek atlantycki jest dla linii lotniczych w USA i UE kopalnią pieniędzy. Chętnych do latania na tych trasach jest mnóstwo, przewoźnicy tną koszty „do kości", dlatego wejście niskokosztowego przewoźnika jest poważnym zagrożeniem dla zysku linii tradycyjnych.

Na temat planów Norwegiana dyskretnie milczą linie z krajów UE, dla których wejście tak agresywnego gracza oznaczałoby poważne problemy. Już teraz Lufthansa informuje, że nie ma szans na osiągnięcie w tym roku zysku w wysokości 1,5 mld euro i będzie on o 500 mln euro niższy.

W grudniu Norwegian zaproponował loty nawet poniżej 1000 zł, np. do San Francisco, Nowego Jorku, Orlando, Los Angeles i Chicago, i tym rozwścieczył wpływowe amerykańskie związki zawodowe. Lot inauguracyjny do Los Angeles był zaplanowany na 1 lipca, ale już wiadomo, że się nie odbędzie. Linia, który na razie lata tylko do Fort Lauderdale na Florydzie i operuje, korzystając z firmy założonej w Irlandii (Norwegia nie jest członkiem UE, więc nie korzysta z umowy o otwartym niebie), z tajskimi załogami na pokładzie dreamlinerów, bo w ten sposób koszty drastycznie spadają.

Teraz Bruksela poszła już na otwartą konfrontację z Amerykanami. Interweniował unijny komisarz ds. transportu Siim Kallas, bo wstrzymywanie zgody przez władze USA jest niezgodne z umową o otwartym niebie nad Atlantykiem. Po stronie taniej linii opowiedział się Andrew Curd, sekretarz transportu w administracji George'a Busha. W otwartym liście do prasy apeluje: „Nie pozwólcie tym tłustym kotom powstrzymać Norwegiana" i przypomina, że blokowanie zgody dla Norwegów oznacza złamanie  porozumienia między USA i UE. I zastanawia się, jak to jest możliwe, że administracja Baracka Obamy, która z jednej strony tak głośno promuje turystykę, teraz blokuje możliwość taniego latania przez Atlantyk.

Otwarte niebo to oszczędności

Stany Zjednoczone są pionierem w zawieraniu umów o otwartym niebie. Pierwsze takie porozumienie zawarły w roku 1979 i od tego czasu podpisały 65 umów – największy zasięg ma zawarta między Waszyngtonem i Brukselą. Władze USA stworzyły na swoim terytorium całkowicie otwartą przestrzeń powietrzną, która pozwala liniom latać po najkrótszych trasach, na co nadal nie chcą zgodzić się kraje europejskie. To jeden z powodów, dla których przewoźnicy z USA są znacznie bardziej dochodowi od europejskich. Amerykanie mają czysty zysk z każdego pasażera w wysokości ponad 9 dol., podczas gdy linie europejskie zaledwie nieco ponad 3 dol.

W środę Izba Reprezentantów USA zablokowała pozwolenie dla Norwegiana, wprowadzając poprawkę do porozumienia o otwartym niebie, jakie Waszyngton i Bruksela podpisały w 2007 roku. Uznano, że pochodząca z Europy linia nie jest w stanie zagwarantować poziomu bezpieczeństwa lotów wymaganego na rynku USA. – Uniemożliwiliśmy praktyki, które pozwoliłyby na oferowanie podróży o obniżonym poziomie bezpieczeństwa, tylko po to, by ludzie byli w stanie oszczędzić kilka dolarów – mówił po głosowaniu republikański senator Peter DeFazio.

Pozostało 85% artykułu
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku