W Brazyli rosną polskie firmy

Firmy przyciąga m.in. możliwość dalszej ekspansji na pozostałe państwa Ameryki Południowej. – Brazylia to bardzo duży kraj i szybko rozwijający się rynek. Warto korzystać z jego potencjału – twierdzi Jarosław Michniuk, prezes zarządu Selena FM, której spółka Sulamericana działa w Brazylii od 2004 roku. Produkuje pianki poliuretanowe, uszczelniacze i klej, które sprzedaje przeszło 600 klientom w 19 stanach (w tym największym sieciom marketów budowlanych). Swoje wyroby eksportuje także do Argentyny, Urugwaju, Chile i Meksyku.

Plany ekspansji na brazylijski rynek ma Synthos, który w 2017 roku chce uruchomić tam zakład produkujący kauczuk. Docelowo firma chce w nim produkować ok. 80 tys. ton kauczuku rocznie. Koszt inwestycji sięgnie 170 mln dol. Synthos już podpisał warunkowe porozumienia z producentami opon Michelin i Pirelli na dostawę kauczuków do ich brazylijskich zakładów. Jak podaje Pracownia Badań Rynków Zagranicznych, w pierwszych trzech kwartałach 2013 roku sprzedaż opon do nowych samochodów wzrosła w Brazylii w porównaniu z poprzednim rokiem o 9 proc., a tych przeznaczonych na wymianę w autach używanych o 11 proc. To potwierdza atrakcyjność południowoamerykańskich rynków dla tego typu produkcji.

– Biorąc pod uwagę rosnące zapotrzebowanie na kauczuki syntetyczne w Brazylii i pozostałych krajach Ameryki Południowej, naszym celem nie będzie zastępowanie lokalnej produkcji, ale importu spoza regionu – mówi Tomasz Kalwat, prezes Synthosu.

Zbudujemy autostrady

Według Ministerstwa Gospodarki w dwustronnych stosunkach Polski i Brazylii istnieją duże możliwości zwiększenia obecnego poziomu współpracy i inwestycji, zwłaszcza w zakresie eksploatacji nowo odkrytych złóż ropy naftowej. Podobne możliwości dotyczą współpracy przy budowie i modernizacji kopalń, dostaw maszyn górniczych oraz sprzętu ratowniczego, a także branży transportowej. Do szczególnie perspektywicznych sektorów w brazylijskiej gospodarce należy infrastruktura. Pomimo rozwiniętej już sieci transportowej jest ona uznawana przez każdy kolejny rząd jako niewystarczająca dla właściwego funkcjonowania kraju. Również aktualny rząd uznał rozwój infrastruktury za jeden ze swoich priorytetów. Szczególny nacisk położony ma być na stworzenie połączeń komunikacyjnych z krajami sąsiednimi, a także na reaktywację zamkniętych w ostatnich 20 latach połączeń kolejowych oraz budowę nowych linii.

Rozwój infrastruktury dodatkowo napędziły dwa gigantyczne przedsięwzięcia sportowe: organizacja rozgrywanego obecnie piłkarskiego mundialu, a także szykowane za dwa lata igrzyska olimpijskie. Polska, która ma za sobą organizację piłkarskich mistrzostw Europy, a także realizuje duży program rozbudowy szybkich dróg i modernizacji linii kolejowych, mogłaby zaoferować w Brazylii zarówno wykonawców, jak i sprawdzone technologie budowlane oraz rozwiązania organizacyjne.

Lokalny wspólnik ?pilnie potrzebny

Brazylia broni jednak dostępu do własnego rynku. W ochronie zdrowia, przemyśle lotniczym czy usługach pocztowych udział kapitału zagranicznego jest wykluczony. W innych sektorach część rodzajów działalności jest koncesjonowana. Stąd w wielu wypadkach potrzebne są takie działania, które pozwolą ominąć bariery administracyjne. Popularnym sposobem ulokowania się na brazylijskim rynku jest utworzenie spółki z lokalnym partnerem. Taki wspólnik zna realia rynku, orientuje się w administracyjnych procedurach, może pomóc w kontaktach z lokalnymi władzami. Inny sposób to utworzenie w Brazylii filii przedsiębiorstwa. Taka forma działalności jest o tyle wygodna, że formalnie filia traktowana jest jako przedsiębiorstwo brazylijskie. Przysługują mu więc takie same prawa jak podmiotom lokalnym, np. dotyczące finansów lub rozliczania podatków.

Te ostatnie często spędzają sen z powiek menedżerom zagranicznych firm działających w Brazylii. Inwestorzy uskarżają się na niejasne regulacje. Brazylijski system podatkowy jest bowiem mocno rozbudowany m.in. ze względu na fakt, że Brazylia jest federacją złożoną z 27 stanów. Każdy z nich może ustanawiać własne reguły podatkowe, a ich harmonizacja na poziomie centralnym pozostawia jeszcze wiele do życzenia.

Dlatego polskim firmom przy wchodzeniu na brazylijski rynek mogłyby pomóc spółki z innych krajów, znacznie mocniej z Brazylią związanych. Jednym z nich może być Portugalia: Polsko-Portugalska Izba Gospodarcza już zaprosiła do współpracy polskich przedsiębiorców, argumentując, że w krajach Ameryki Południowej ma swoich przedstawicieli, którzy dobrze znają specyfikę tamtejszych rynków.

Pomogą odzyskać pieniądze

Polskich przedsiębiorców działających w Brazylii będą wspierać firmy zajmujące się ubezpieczaniem transakcji i windykowaniem należności. Jak wynika z raportu Barometr Praktyk Płatniczych firmy Atradius, która właśnie otworzyła biuro w Brazylii, ponad 30 proc. zagranicznych faktur wystawianym brazylijskim przedsiębiorcom jest niepłaconych w terminie. Aż 7,3 proc. płatności jest uznawanych za nieściągalne, a jest prawdopodobne, że już w niedługim czasie te proporcje mogą stać się jeszcze bardziej niekorzystne. Tymczasem w 2013 roku polski eksport do Brazylii wzrósł o ok. 21 proc. ?w porównaniu z 2012 rokiem. – Wsparcie naszych konsultantów może obniżyć ryzyko braku płatności ze strony brazylijskiego kontrahenta ?– twierdzi Włodzimierz Szymczak, dyrektor zarządzający Atradius Collections w Polsce. Dotychczas usługi tej firmy były oferowane w Brazylii za pośrednictwem oddziału w Meksyku, wspieranego przez lokalnych przedstawicieli.

Ameryka Południowa Finanse w Firmie

Pozostało 90% artykułu