Reklama

Więcej starych aut na drogach

W tym roku prywatny import zbliży się do 800 tys. sztuk. Co drugi samochód ma co najmniej dziesięć lat.

Publikacja: 10.10.2014 04:49

Więcej starych aut na drogach

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Prywatny import samochodów używanych może w tym roku osiągnąć najlepszy wynik od początku kryzysu w branży motoryzacyjnej. Według Służby Celnej od stycznia do sierpnia sprowadzono do Polski już przeszło 516 tys. aut, o prawie 8 proc. więcej niż w pierwszych ośmiu miesiącach przed rokiem. Sierpień był co prawda słabszy w porównaniu z lipcem o przeszło 3 tys. sztuk (wwieziono 65 009 samochodów), ale i tak lepszy wobec tego samego miesiąca sprzed roku. Cały ubiegłoroczny rynek sprowadzanych aut przekroczył poziom 700 tys. sztuk, w tym roku może zbliżyć się do 800 tysięcy.

– Wzrost rynku samochodów używanych widzimy też w statystykach naszego serwisu. Porównanie liczby ofert w ujęciu rok do roku pokazuje wzrost podaży o ponad 8 proc. – mówi dyrektor handlowy internetowego serwisu motoryzacyjnego otoMoto.pl Marcin Szturma.

Od stycznia budżet zarobił na prywatnych importerach ponad 400 mln zł. W całym 2013 roku – niecałe 525 mln zł. Tegoroczny wynik powinien więc być lepszy. Ale problemem pozostaje wiek sprowadzanych aut. Większość z nich – ponad 51 proc. – ma dziesięć lat i więcej. Samochodów stosunkowo młodych, które mają nie więcej niż cztery lata, w całym prywatnym imporcie jest zaledwie 7 proc. W dodatku udział tych najstarszych rośnie. W 2012 roku pojazdów w grupie dziesięć lat i więcej było 46,3 proc. Za to więcej niż teraz było samochodów młodszych roczników, do czterech lat (ponad 8 proc.). Niestety, sprowadzanie tych ostatnich jest dla właścicieli autokomisów mało opłacalne, bo samochody młodsze, z niewielkimi przebiegami są na zagranicznych rynkach drogie.

Najwięcej sprowadza się aut z silnikami na olej napędowy. Zwłaszcza jeśli są to samochody typu van lub kombi, których z dieslem jest blisko trzy czwarte. Spada natomiast popularność pojazdów z LPG: ?– Liczba ogłoszeń o sprzedaży takich samochodów zmalała o jedną piątą – dodaje Szturma.

Z danych serwisu aukcji transportowych Clicktrans.pl wynika, że najważniejszym źródłem dla polskich prywatnych importerów aut pozostają Niemcy. Stamtąd pochodzi 37 proc. importu. Kolejne rynki to Wielka Brytania, Francja, Włochy, Belgia, Holandia i Hiszpania. Przy czym w ciągu ostatnich trzech lat wzrasta udział aut sprowadzanych z Niemiec, Belgii i Holandii.

Reklama
Reklama

Samochody z prywatnego importu są jednak dla kupujących ryzykowne. Duża część z nich jest po kraksach i kolizjach, standardem jest cofanie liczników. Organizacje branży motoryzacyjnej od lat apelują o przepisy, które wyhamują napływ aut wyeksploatowanych i niebezpiecznych. Niestety, rząd nic w tym kierunku nie robi.

Pozytywnym trendem jest w tej sytuacji wzrost popytu na używane auta oferowane w salonach autoryzowanych dilerów.

– Od stycznia do września sprzedaliśmy 1800 takich samochodów – mówi Tomasz Bujak, szef programu Opel Gwarantowane Samochody Używane. Podobne programy mają również inne marki: m.in. Peugeot, Citroen, Volkswagen czy Ford. Oferowane samochody mają sprawdzone pochodzenie i przebiegi, mogą być także objęte gwarancją serwisu.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

a.wozniak@rp.pl

Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Biznes
Chińskie auta jak szpiedzy, blokada Wenezueli i nowe sankcje USA na Rosję
Biznes
Chiński „szpieg” na kółkach. Czy chińskie samochody są bezpieczne?
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama