Reklama

Każdy grosz potrzebny do walki z ebolą

Według ONZ do skutecznej walki z ebolą wciąż brakuje blisko 600 mln dolarów. Być może ratunkiem mogą być fundusze od gigantów IT?

Publikacja: 15.10.2014 07:52

Potrzebny jest miliard dolarów na zwalczanie eboli

Potrzebny jest miliard dolarów na zwalczanie eboli

Foto: Bloomberg

Jak na razie skutecznego leku na ebolę nie ma. Japończycy z koncernu Fujifilm robią postępy w dopracowywaniu swojego środka o nazwie Favipravir, ale wciąż nie ma jednoznacznych dowodów skuteczności jego i pozostałych leków dostępnych na rynku doświadczalnym. W połowie września Centralny Fundusz Reagowania w Sytuacjach Awaryjnych przy ONZ określił, że do walki z groźnym wirusem potrzeba co najmniej 988 mln dolarów. Taka kwota byłaby w stanie powstrzymać epidemię, zaoferować zarażonym odpowiednie leczenie, zabezpieczyć stabilność w zagrożonych miejscach i zapobiec powstawaniu kolejnych ognisk eboli.

Potrzebny miliard dolarów

Kilka dni później prezydent Obama apelował na forum międzynarodowym o pomoc do wszystkich krajów świata. Mówił o tym, że w pojedynkę nie da się wygrać takiej walki, że prawdziwa siła może powstać dopiero, gdy siły zostaną połączone. Jednak nie wszystkie państwa angażują się w zapobieganie eboli i do tej pory zebrano jedynie 26 proc. z wymaganej kwoty. Kolejne 16 proc. środków zostało obiecanych, ale jeszcze nie przekazanych. Przeważającą większość zebranej sumy (70 proc.) stanowią pieniądze z Banku Światowego, Afrykańskiego Banku Rozwoju oraz Stanów Zjednoczonych. Wciąż to zaledwie 18 proc., czyli niecała 1/5 budżetu określonego początkowo przez ONZ.

Pozostałe kraje przekazały o wiele mniej. Nawet te – jak Niemcy – w których notuje się przypadki śmiertelne tego wirusa. Na stronie brytyjskiego dziennika Guardian można znaleźć aktualizowane zestawienie wszystkich podmiotów, które wpłacają pieniądze na walkę z wirusem. Według niego Madryt zaoferował do tej pory nic, a Berlin planuje zbudować szpital polowy na 300 łóżek oraz wysłać na front walki z ebolą 500 wolontariuszy. Na razie trwa wybieranie najlepszego miejsca w Afryce zachodniej pod taką placówkę. Na liście nie ma także podmiotów z Rosji, Izraela czy Włoch. Nie można na niej znaleźć także nikogo z Polski. Według szacunków Banku Światowego kraje zagrożone epidemią mogą do końca 2015 roku ponieść ponad 32,6 mld dolarów strat z tego tytułu, zatem opłaca się bardziej skompletować wymagany miliard niż tracić o wiele więcej.

Giganci IT także pomagają finansowo

Reklama
Reklama

Z pomocą może przyjść sektor IT. Fundacja Billa i Melindy Gatesów jeszcze przed wyliczeniami ONZ-towskiej agencji ogłosiła o przekazaniu pomocy w wysokości 50 mln dolarów. 5 mln przekazano już na fundusz operacji wyjątkowych Światowej Organizacji Zdrowia, kolejne 5 na konto amerykańskiego funduszu przy UNICEFIE. W pierwszej kolejności wydatki miały być realizowane w Sierra Leone i Gwinei. Kolejne 2 mln dolarów mają trafić do Centrum Kontroli Chorób (Center for Disease Control, CDC) w USA, by wspierać opiekę medyczną przygotowującą się na ewentualne odparcie ataku wirusa. Dalsze środki mają służyć pracom nad szczepionkami i dopracowywaniem leków przeciwko eboli.

Drugi po Gatesie z pomocą przychodzi Mark Zuckerberg. Szef Facebooka zdecydował się przekazać 25 mln dolarów na fundusz działający przy CDC. Pieniądze także mają pomóc w opanowywaniu sytuacji w najbardziej zagrożonych ebolą krajach Afryki (Gwinea, Liberia i Sierra Leone) i wspierać działania CDC w pozostałych miejscach na świecie, gdziekolwiek sytuacja będzie tego wymagać. Każda suma jest na wagę złota, dlatego być może po dotacjach przekazanych przez twórcę Microsoftu oraz największego serwisu społecznościowego pojawią się kolejni wielcy z Doliny Krzemowej, którzy zdecydują się wspomóc światowe wysiłki w walce z wirusem, którego obecność daje się coraz bardziej we znaki.

Jak na razie skutecznego leku na ebolę nie ma. Japończycy z koncernu Fujifilm robią postępy w dopracowywaniu swojego środka o nazwie Favipravir, ale wciąż nie ma jednoznacznych dowodów skuteczności jego i pozostałych leków dostępnych na rynku doświadczalnym. W połowie września Centralny Fundusz Reagowania w Sytuacjach Awaryjnych przy ONZ określił, że do walki z groźnym wirusem potrzeba co najmniej 988 mln dolarów. Taka kwota byłaby w stanie powstrzymać epidemię, zaoferować zarażonym odpowiednie leczenie, zabezpieczyć stabilność w zagrożonych miejscach i zapobiec powstawaniu kolejnych ognisk eboli.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Biznes
Kernel zabiera głos w sprawie delistingu. Jak widzi sytuację?
Biznes
Polak wśród najlepszych dyrektorów zarządzających na świecie
Biznes
Grupa Bumech będzie produkować pojazdy wojskowe. Jest umowa
Biznes
Microsoft przekracza barierę 4 bln dolarów. Sztuczna inteligencja i chmura napędzają wzrost
Biznes
Jacek Rutkowski: Nie odchodzę na dobre z Amiki
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama