Wybór dostawcy uderzeniowych maszyn za ok. 4 mld zł miałby nastąpić w drugiej połowie przyszłego roku. Na krajowym rynku, który właśnie sposobi się do wartego 8–10 mld zł wojskowego przetargu dekady na zakup 70 śmigłowców wielozadaniowych (rozstrzygnięcie planowane na początku 2015 r.), szykuje się emocjonująca dogrywka.
– Wyposażenie narodowego arsenału w nowoczesne helikoptery szturmowe to pilne zadanie. Powinny jak najszybciej uzupełnić, a potem zastąpić wyeksploatowane „latające czołgi" Mi-24, rosyjskiej produkcji, których niespełna 30 pozostało nam w wojskach lądowych po czasach Układu Warszawskiego – tłumaczy Tadeusz Wróbel, ekspert „Polski Zbrojnej".
Bez Boeinga i apaczy
W tym tygodniu MON poinformowało, że zainteresowanie przyszłorocznym przetargiem na uderzeniowe helikoptery zgłosiły Airbus Helicopters, który oferuje sprawdzone w Afganistanie i ostatnich operacjach północnoafrykańskich maszyny EC 665 Tiger (szacunkowa cena ok. 45 mln dol. za sztukę), Turkish Aerospace Industries (TAI) proponujące lekkie, ale silnie uzbrojone maszyny szturmowe T 129 ATAK – czyli rozwinięcie włoskiej maszyny A 129 Mangusta (cena ok. 35 mln dol.).
Liczącym się graczem w starciu o zamówienia na szturmowce może być amerykański Bell HelicoptersTextron, którego produkty oferowane w Polsce, np. śmigłowiec AH 1 Cobra (ok. 30 mln dol. za sztukę) lub dwusilnikowy AH1Z Super Cobra, są rozpowszechnioną w amerykańskiej piechocie morskiej wersją uderzeniowego helikoptera pokładowego. Na liście potencjalnych oferentów jest także spółka BIT SA.
To, że wśród koncernów szykujących się do śmigłowcowego starcia o wojskowe zamówienia w Polsce nie ma Boeinga, jest zaskoczeniem, bo jeszcze w końcu października Christopher M. Chadwick, wiceszef koncernu i prezes Boeing Defense, Space & Security (BDS), zbrojeniowej części amerykańskiego lotniczego giganta, zapewniał w Warszawie, że bada możliwości włączenia się do programu modernizacji polskiej armii, a numerem 1 na liście oferowanego przez koncern uzbrojenia są uderzeniowe apache. Ceny tych 10-tonowych maszyn, uznawanych za wzorzec helikoptera szturmowego na świecie, sięgają 55 mln dol. za sztukę.