- Co się tyczy zmniejszenia cen paliw, to zmniejszymy dopłaty pobierane za paliwo, natomiast nie będzie obniżki cen biletów — powiedział prezes Akbar al-Baker na konferencji prasowej w Doha. Nie chciał podać dokładnie wielkości tej redukcji ani terminu jej wprowadzenia. Powiedział jedynie, że nie będzie bezpośrednio zależna od procentowego spadku cen ropy o ponad 50 proc. od czerwca.

- Proszę mieć na uwadze, że kiedy paliwo zdrożało do 100 dolarów i więcej za baryłkę, to linia znalazła się na ujemnym terytorium, jeśli chodzi o jej finanse. Więc teraz, gdy ceny maleją, linia odzyska rentowność. To nie oznacza, że jeśli ceny paliwa zmalały o 50 proc., to zaczniemy obniżać ceny biletów też o 50 proc. — wyjaśnił.

Przewoźnicy w Chinach obniżyli już takie dopłaty w reakcji na taniejącą ropę. Rząd brytyjski zaapelował do linii lotniczych, by przekazały część korzyści konsumentom.

W grudniu IATA stwierdziła, że malejące ceny paliwa i większy wzrost gospodarczy oznaczają, że linie lotnicze osiągną w 2015 r. najwyższą marżę zysku od 5 lat. Organizacja przewiduje, że wydadzą w tym roku na paliwo 192 mld dolarów wobec ocenianych wstępnie 204 mld w 2014 r.