Ratująca się przed bankructwem państwowa Kompania Węglowa (KW) pilnie szuka inwestorów dla nowej spółki, do której wniesie 11 kopalń. Dotarliśmy do dokumaentów, które trafiły do zagranicznych inwestorów. Wynika z nich, że kapitały własne tzw. Nowej KW sięgną 3,2 mld zł. Z tego 1,6 mld zł wyłożyć mają zewnętrzni inwestorzy, a drugie tyle państwowe spółki. W harmonogramie działań zaznaczono też, że najważniejsze elementy programu naprawczego w kopalniach będą wdrażane dopiero pod koniec roku – po wyborach parlamentarnych.
Kto da pieniądze
Eksperci przekonują, że szukanie dla węglowego giganta inwestorów w pełni prywatnych zakończy się klęską. – Trudno oczekiwać od tego typu inwestorów, by byli zainteresowani nabyciem mniejszościowego pakietu w niepublicznej spółce, której działalność będzie dodatkowo kontrolowało państwo – argumentuje Piotr Nawrocki z Domu Inwestycyjnego Investors. – Spodziewam się więc, że jeżeli znajdą się chętni na inwestycję w Nową KW, będzie ich łączył wspólny mianownik – będą to podmioty faktycznie kontrolowane przez Skarb Państwa – kwituje Nawrocki.
Władze KW nie udzielają informacji na temat poszukiwania inwestorów. – To proces komercyjny i poufny – uciął Krzysztof Sędzikowski, prezes KW, podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Nie jest jednak tajemnicą, że zarówno KW, jak i resort skarbu liczą przede wszystkim na zaangażowanie się w projekt kontrolowanych przez państwo spółek energetycznych. Eksperci wśród potencjalnych inwestorów wymieniają także takie instytucje jak Polskie Inwestycje Rozwojowe czy Bank Gospodarstwa Krajowego. Znaczący pakiet akcji z pewnością należeć będzie do państwowego Węglokoksu, bo Nowa KW powstaje w ramach tej grupy kapitałowej. Podmioty należące do Skarbu Państwa będą mieć łącznie 50 proc. plus jedna akcja w kapitale nowej spółki.
Budowa Nowej KW ma potrwać do końca czerwca.