Polska należy do kluczowych dostawców części i komponentów do samochodów produkowanych w europejskich fabrykach. Według firmy analitycznej AutomotiveSuppliers.pl w 2014 r. wartość eksportu tego rodzaju produktów wyniosła 7,82 mld euro.
Tymczasem z badań kontrolującej jakość motoryzacyjnej produkcji firmy Exact Systems wynika, że aż jedna dziesiąta produkcji z polskich zakładów była w ubiegłym roku wadliwa. To może oznaczać, że wyroby wartości nawet 3 mld zł nadawały się na złom.
Jakość jest u nas przeciętna
Exact Systems skontrolował w ub.r. niemal 400 mln produkowanych w Polsce części. To o przeszło połowę więcej niż rok wcześniej. W roku 2013 odsetek wadliwej produkcji był większy i wynosił 13 proc., ale obecny wynik nie oznacza skoku jakościowego: w roku 2012 wskaźnik wadliwości wynosił bowiem 11 proc.
W rezultacie na konkurencyjnym europejskim rynku pod względem jakości jesteśmy zaledwie średniakiem. W Wlk. Brytanii wskaźnik wadliwości był w ubiegłym roku taki sam jak w Polsce, ale już w Niemczech o połowę niższy – wynosił 6 proc. Z kolei rok wcześniej wyprzedzali nas także Słowacy, gdzie na złom odsyłano zaledwie 3 proc. produkcji.
Taka sytuacja obniża konkurencyjność polskich produktów i może grozić wypchnięciem polskich fabryk z rynku przez producentów z innych tanich krajów, jak Rumunia czy Turcja. Pozytywnym zjawiskiem jest natomiast fakt, że rośnie liczba zakładów, które zlecają kontrole jakości swojej produkcji. To może zmniejszyć straty, zwłaszcza że wartość produkcji motoryzacyjnej ma w tym roku mocno wzrosnąć.