Słaba jakość polskich części samochodowych

Zakłady w Polsce muszą poprawiać jakość produkowanych komponentów. W przeciwnym razie dostawy dla fabryk aut przejmą konkurencyjni producenci części w Czechach, Turcji lub w Rumunii.

Publikacja: 24.05.2015 22:00

Z badań jakości produkowanych w Polsce części wynika, że 10 proc. nie spełnia norm jakościowych.

Z badań jakości produkowanych w Polsce części wynika, że 10 proc. nie spełnia norm jakościowych.

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Polska należy do kluczowych dostawców części i komponentów do samochodów produkowanych w europejskich fabrykach. Według firmy analitycznej AutomotiveSuppliers.pl w 2014 r. wartość eksportu tego rodzaju produktów wyniosła 7,82 mld euro.

Tymczasem z badań kontrolującej jakość motoryzacyjnej produkcji firmy Exact Systems wynika, że aż jedna dziesiąta produkcji z polskich zakładów była w ubiegłym roku wadliwa. To może oznaczać, że wyroby wartości nawet 3 mld zł nadawały się na złom.

Jakość jest u nas przeciętna

Exact Systems skontrolował w ub.r. niemal 400 mln produkowanych w Polsce części. To o przeszło połowę więcej niż rok wcześniej. W roku 2013 odsetek wadliwej produkcji był większy i wynosił 13 proc., ale obecny wynik nie oznacza skoku jakościowego: w roku 2012 wskaźnik wadliwości wynosił bowiem 11 proc.

W rezultacie na konkurencyjnym europejskim rynku pod względem jakości jesteśmy zaledwie średniakiem. W Wlk. Brytanii wskaźnik wadliwości był w ubiegłym roku taki sam jak w Polsce, ale już w Niemczech o połowę niższy – wynosił 6 proc. Z kolei rok wcześniej wyprzedzali nas także Słowacy, gdzie na złom odsyłano zaledwie 3 proc. produkcji.

Taka sytuacja obniża konkurencyjność polskich produktów i może grozić wypchnięciem polskich fabryk z rynku przez producentów z innych tanich krajów, jak Rumunia czy Turcja. Pozytywnym zjawiskiem jest natomiast fakt, że rośnie liczba zakładów, które zlecają kontrole jakości swojej produkcji. To może zmniejszyć straty, zwłaszcza że wartość produkcji motoryzacyjnej ma w tym roku mocno wzrosnąć.

– Szacujemy, że w 2015 roku eksport całej branży może po raz pierwszy w historii przekroczyć 20 mld euro – informuje Rafał Orłowski z AutomotiveSuppliers.pl. W ubiegłym roku motorem wzrostu eksportu branży były właśnie części.

W Polsce wytwarzane są części i komponenty do aut najbardziej znanych globalnych marek, m.in. Toyoty, Mercedesa, BMW, Forda, Volvo, Opla czy Land Rovera. Z 30 największych globalnych producentów części i akcesoriów dwie trzecie ma swoje fabryki w Polsce.

Dodatkowe koszty

Tymczasem skutki wadliwej produkcji mogą nieść ogromne dodatkowe koszty. Przykładowo w ubiegłym tygodniu japoński koncern Takata produkujący poduszki powietrzne postanowił z powodu ich wadliwej konstrukcji wezwać do serwisów 34 mln samochodów w USA. Akcja ma kosztować firmę nawet 4–5 mld dol. W połowie ubiegłego roku ok. 800 tys. aut ściągał do serwisów koncern General Motors z powodu problemów wykrytych w układzie kierowniczym.

Od początku stycznia do 19 maja Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów aż 40 razy informował o zgłoszonych przez producentów aut potencjalnych usterkach w samochodach różnych marek, stwarzających zagrożenie dla ich posiadaczy.

– Samochód składa się średnio z ok. 8 tysięcy elementów, które powinny być niezawodne i ze sobą współgrać. Tymczasem jedna wadliwa część może przyczynić się do awarii, a w konsekwencji mieć przełożenie na bezpieczeństwo kierowcy i pasażerów – mówi Paweł Gos, prezes Exact Systems i ekspert Polskiej Izby Motoryzacji.

Polska należy do kluczowych dostawców części i komponentów do samochodów produkowanych w europejskich fabrykach. Według firmy analitycznej AutomotiveSuppliers.pl w 2014 r. wartość eksportu tego rodzaju produktów wyniosła 7,82 mld euro.

Tymczasem z badań kontrolującej jakość motoryzacyjnej produkcji firmy Exact Systems wynika, że aż jedna dziesiąta produkcji z polskich zakładów była w ubiegłym roku wadliwa. To może oznaczać, że wyroby wartości nawet 3 mld zł nadawały się na złom.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Biznes
Kolejny okręt Kormoran II zwodowany
Biznes
Najwięcej firm powstaje w wielkich miastach i wokół nich
Biznes
Niemiecki gigant zwolni ponad 6000 pracowników. Potężny cios w przemysł
Biznes
Orange Polska pokazał plan na lata 2025-2028. Opłaty za pakiety w górę o 12-15 proc.
Biznes
Trump i Putin o zawieszeniu broni, deregulacja w Polsce, rekordowe dywidendy na GPW
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Biznes
Wiceprezes chińskiej BYD: Dla nas wyzwaniem jest dotarcie do konsumenta. Potem już idzie łatwo
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń