Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że Uber, który wozi już ludzi w Warszawie i Gdańsku, a lada moment zacznie w Trójmieście, rozważa uruchomienie na naszym rynku oferty przewozu towarów. Usługi Uber Rush (dostawa przesyłek w zakorkowanych miastach) i UberCargo (przewóz samochodami dostawczymi towarów) testowane są w kilku miastach na świecie. Jambu Palaniappan, szef Ubera na region Europy Centralnej i Wschodniej, przyznaje, że część z testowanych za granicą nowych usług może pojawić się w naszym kraju.

- Mam nadzieję, że wkrótce będziemy się mogli nimi pochwalić - zaznacza. Szczegółów jednak nie zdradza. Dodaje jedynie, że celem Ubera jest budowa sieci usług transportowych w miastach i nie ma znaczenia, czy chodzi o przewóz osób czy produktów.

- Takim samym wyzwaniem dla aglomeracji, jak przemieszczanie się ludzi, jest transport towarów i paczek. Pytanie, czy będziemy w stanie w przewozach towarów uzyskać taką samą efektywność, jak w przypadku przewozu osób. Dostawa przesyłek to kolejna faza rozwoju Ubera, która jest wciąż w fazie eksperymentalnej - zaznacza nasz rozmówca. Jak tłumaczy, zresztą już dzisiaj wielu użytkowników Ubera w Poslce zamawia auto, by w rzeczywistości nie korzystać samemu z podwózki, lecz przewieźć jakiś produkt z punktu do punktu. - Widzimy tu spory potencjał - podkreśla Palaniappan.

Nowa usługa może zagrozić m.in. branży przeprowadzkowej i kurierskiej. Rafał Nawłoka, prezes DPD Polska, nie obawia się jednak rywala. Według niego usługi Ubera mogą stanowić skuteczne rozwiązanie dla ekspresowych dostaw w obrębie aglomeracji, ale nie będą konkurencją. tylko raczej zapełnią rynkową niszę.