Resort zdrowia uderza w branżę tytoniową

Przedstawiciele branży tytoniowej złożyli petycję do premier Ewy Kopacz w związku ze szkodliwym – ich zdaniem – projektem ustawy implementującej tzw. Dyrektywę Tytoniową.

Publikacja: 30.07.2015 14:40

Resort zdrowia uderza w branżę tytoniową

Foto: Bloomberg

Jak tłumaczy Magdalena Włodarczyk, dyrektor Krajowego Stowarzyszenia Przemysłu Tytoniowego (KSPT), opracowany i przedstawiony przez Ministerstwo Zdrowia projekt nie implementuje wielu kluczowych zapisów dyrektywy, a jednocześnie wprowadza dodatkowe regulacje nie wymagane przez UE. To z kolei powoduje, że projekt musi być notyfikowany w Brukseli. W efekcie prace nad przepisami, które mają wejść w życie w maju przyszłego roku, wydłużą się o kolejne miesiące. Konsekwencja będzie taka, że branży nie starczy czasu na dostosowanie się do wdrożenia nowych regulacji. – Projekt uniemożliwia branży podjęcie prac przygotowujących do produkcji zgodnie z jej wymogami. Sektor potrzebuje odpowiednio dużo czasu na dostosowanie, a podstawą do tego może być jedynie pełen pakiet przepisów wdrażających dyrektywę – tłumaczy.

Chodzi m.in. o dostosowanie linii produkcyjnych do wymogów związanych z nowymi ostrzeżeniami na opakowaniach papierosów. – Na unijnym rynku jest ok. 6 tys. wariantów opakowań papierosów, które muszą zostać zmienione, dlatego krajowi producenci muszą zamówić u zewnętrznych dostawców m.in. aż 40 tys. nowych cylindrów drukujących. Problem w tym, że producentów takich urządzeń jest ledwie czterech. Branża tytoniowa nie może jednak rozpocząć inwestycji w dostosowaniu parku maszynowego bez znajomości ostatecznych przepisów, bowiem konieczne adaptacje sześciu polskich fabryk do nowych wymogów są długotrwałe i niezwykle kosztowne – mówi Magdalena Włodarczyk.

Brakuje czasu

Eksperci twierdzą, że fabryki potrzebują co najmniej 8-12 miesięcy czasu na przygotowanie produkcji według nowych wytycznych, a koszty z tym związane sięgną setek milionów złotych.

Tymczasem terminy na wdrożenie nowych zasad wynikających z Dyrektywy Tytoniowej są nieubłagane. Zaczną obowiązywać w maju przyszłego roku. – A Ministerstwo Zdrowia nie umieściło nawet w projekcie ustawy informacji jakie rozmiary mają mieć ostrzeżenia na opakowaniach produktów tytoniowych. To ureguluje dopiero rozporządzenie. Kiedy? Nie wiemy. W konsekwencji branża straci znowu cenny czas na przygotowania do produkcji – oburza się dyrektor KSPT.

Branża postuluje zatem, by – z powodu opóźnionego procesu legislacyjnego i niepewności odnośnie warunków i terminów dogotowania produkcji – usunąć z projektu ustawy 20 maja 2016 r. jako datę, od której producenci mogą wytwarzać swoje wyroby tylko zgodnie z przepisami dyrektywy i utrzymania terminu końca lutego 2017 r. jako daty wyprzedaży wyrobów nie spełniających wymogów nowych regulacji. Zdaniem KSPT koniec lutego pokrywa się z datą corocznej wymiany banderol i jest – wedle przedstawicieli branży – datą odpowiednią dla producentów i detalistów.

Eksperci uważają, że resort zdrowia zupełnie nie liczy się z faktem, że branża tytoniowa w naszym kraju jest centrum produkcji eksportowej w UE i największym producentem wyrobów tego typu wśród krajów Wspólnoty, który do budżetu dostarcza rocznie ponad 20 mld zł (to 10 proc. ogólnych wpływów podatkowych).

W Polsce produkuje się ok. 150 mld sztuk papierosów rocznie, z czego 70 proc. trafia na eksport. Branża zapewnia ponad 0,5 mln miejsc pracy.

Poważne zagrożenia

– Destabilizacja legalnej branży tytoniowej może zagrozić interesom państwa i skutkować wzrostem szarej strefy z 19 do 40 czy nawet 60 proc. – ostrzega Maciej Ptaszyński, dyrektor Polskiej Izby Handlu. Jak zaznacza problemu nie można lekceważyć, bo legalny handel wyrobami tytoniowymi w naszym kraju prowadzi ponad 100 tys. punktów sprzedaży, a dla 80 tys. placówek wyroby te generują od 15 do 40 proc. obrotów. Jak twierdzi Przemysław Noworyta, kierujący Polskim Związkiem Plantatorów Tytoniu, w efekcie szkodliwych przepisów producenci wyrobów tytoniowych mogą wstrzymać produkcję. Zdaniem Macieja Skorlińskiego, przewodniczącego Federacji Związków Zawodowych Przemysłu Tytoniowego, inne kraje mogą nawet przejąć wiodącą rolę w produkcji od Polski.

Zagrożenych jest również ok. 60 tys. krajowych plantatorów. – Kto w takiej sytuacji kupi od nas tytoń? To ogromne niebezpieczeństwo. Ale Ministerstwo Zdrowia nic sobie z tego nie robi, bo przyznaje, że nowe regulacje mogą pozbawić 2 tys. gospodarstwa źródła dochodów. Tymczasem zainwestowaliśmy w sprzęt, a gleba jest nieodpowiednia do uprawy pszenicy – denerwuje się Lech Ostrowski, prezes Okręgowego Związku Plantatorów Tytoniu w Augustowie. – To realna groźba wzrostu bezrobocia – dodaje Rudolf Grec z Sekcji Krajowej Pracowników Przemysłu Tytoniowego NSZZ „Solidarność".

Sygnatariuszami petycji skierowanej do premier Kopacz są Krajowe Stowarzyszenie Przemysłu Tytoniowego, Polska Izba Handlu, Polski Związek Plantatorów Tytoniu, Okręgowy Związek Plantatorów Tytoniu w Augustowie, a także Federacja Związków Zawodowych Przemysłu Tytoniowego oraz Sekcja Krajowa Pracowników Przemysłu Tytoniowego NSZZ „Solidarność".

Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki