O zapłacie odszkodowania za zerwanie kontraktu na helikopterowce Mistral, dowiedziała się w rosyjskich kręgach wojskowych gazeta Kommersant. Przelew został dokonany tak tajnie, by uniknąć zajęcia tej sumy na poczet wierzytelności Rosji wobec byłych akcjonariuszy koncernu Jukos.
Rosja odmówiła wykonania wyroku sądu w Hadze. Zasądził on 50 mld dol. za doprowadzenie Jukosu do upadku i naruszenie Karty energetycznej. Dlatego akcjonariusze Jukos wystąpili o egzekucję odszkodowania z kont Rosji w wielu krajach w tym we Francji i w Belgii. Organy tych państw zajęły w lipcu rachunki rosyjskich firm i instytucji.
Rosjanie chcą wydać te pieniądze na budowę swoich odpowiedników francuskich desantowców. Przy budowie Mistrali dużo się nauczyli, poznali technologię. Francuzom trudno będzie sprzedać gotowy statek, bo cały jest zrobiony pod Rosjan (rosyjskie napisy, programy komputerowe itp).
Przyznał to francuski minister obrony Jean-Yves Le Drian.
Kontrakt na dwa okręty desantowe typu Mistral ( tzw. śmigłowcowce) został podpisany w czerwcu 2011 r. Zgodnie z nim pierwszy statek - Władywostok, zbudowany we Francji (Nicea) miał trafić do Rosji w październiku 2014 r, drugi - Sewastopol, do listopada 2015.