Dla porównania Czechy i Słowacja mają wskaźnik zagrożenia czterokrotnie niższy od Polski i zajmują pozycje odpowiednio 97. i 126. w najnowszym rankingu Check Point.
Co prawda tzw. indeks zagrożenia naszego kraju wynosi obecnie 10,3 ( wcześniej 17,2 ), co oznacza poprawę. Sytuacja jest jednak i tak bardzo zła – analizy Check Point wskazują, że na 100 ataków hakerskich w Polsce 10 jest skutecznych. Bezpieczniejsze od polskich są nawet komputery w takich krajach, jak Trinidad i Tobago, Tajlandia, Rwanda czy Porto Rico.
Ranking firmy pokazuje, że najbardziej zagrożonymi są urządzenia w Namibii oraz Arabii Saudyjskiej, z kolei do najbezpieczniejszych należą komputery na Łotwie, w Urugwaju i księstwie Monako.
– Świadomość zagrożeń ze strony cyberprzestępców rośnie wśród przedstawicieli biznesu, lecz jest nadal na bardzo niskim poziomie w porównaniu do światowych standardów. Badania pokazują, że zaledwie jedna trzecia pracowników firm jest świadoma zagrożeń wynikających z korzystania z urządzeń mobilnych poza siecią firmową. A to przecież najprostsza droga do utraty wrażliwych danych – podkreśla Krzysztof Wójtowicz, dyrektor Check Point w Polsce.
Eksperci Check Point ds. bezpieczeństwa zidentyfikowali ponad 1500 aktywnych typów złośliwego oprogramowania (malware). Jest to wzrost o 25 proc. względem wcześniejszych danych udostępnionych opinii publicznej. Do najbardziej rozpowszechnionych typów zagrożeń malware należy Conficker, który odpowiada za jedną czwartą wszystkich ataków. Urządzenia zainfekowane przez takie oprogramowanie są zdalnie kontrolowane przez botnet. Ponadto program wyłącza również usługi zabezpieczeń, co naraża komputery na inne infekcje. Drugim najpowszechniejszym malware, odpowiadającym za 9 proc. zarażeń, jest Sality. Na trzecim miejscu uplasował się Necus, który podobnie jak Conficker skupia się na wyłączeniu usług bezpieczeństwa, tworząc kolejne luki, umożliwiające hakerom ataki.