To kolejny sygnał, że Amerykanie nie zamierzając czekać z rozwojem biznesu na wyspie.
Kubańska baza hotelowa lata świetności ma dawno za sobą. Wprawdzie zainwestowały tutaj hiszpańskie sieci Melia i Iberostar, ale z reguły nawet obiekty znajdujące się w najlepszych punktach wyspy są kiepsko zarządzane i niedoinwestowane. Teraz Sheraton wybrał prawdziwe hawańskie perełki których właścicielem jest państwo: Hotel Inglaterra przy Parku Centralnym tuż koło najstarszej części miasta i Hotel Quinta Avenida na Miramarze. Jeszcze w tym roku zmieni się tam zarząd, który będzie pochodził wyłącznie z sieci Starwooda, pracownicy przejdą szkolenia, bo personel w nich ma być miejscowy.
Wiceprezes Starwooda, Jorge Giannatassio powiedział, że kubański kontrakt jego firmy, to kluczowy moment w jej rozwoju. I że z pewnością przyjdą kolejne. Obiecał jednocześnie, że dojdzie do wyraźnej poprawy jakości usług w kubańskich hotelach.
Hotel Inglaterra należy do Gran Caribe, kubańskiej państwowej agencji turystycznej, teraz zostanie włączony do sieci ekskluzywnych placówek Starwood Luxury Collection. Z kolei Quinta Avenida, dotychczas zarządzania przez Gaviotę, firmę turystyczną należącą do wojska będzie włączony do Four Points, czyli sieci biznesowych placówek Starwooda. Żeby rozpocząć biznes na Kubie Starwood musiał uzyskać licencję z Departamentu Skarbu. Oprócz Quinta Avenida i Inglaterra Starwood chce przejąć również prowadzenie hotelu Santa Isabel i czwartej placówki, której nazwy na razie nie podaje. W sprawie Santa Isabel położonego tuż nad zatoką, Starwood już podpisał list intencyjny z Habaguanexem, do którego należy znaczna część nieruchomości położonych w starej części miasta.
Okazji przejęcia atrakcyjnych obiektów szuka również Marriott International, który także wystąpił do Departamentu Stanu o licencję na działalność na Kubie. Czas nagli, bo placówek nadających się do przebudowy i unowocześnienia jest sporo, a po wizycie Obamy spodziewany jest prawdziwy najazd amerykańskich turystów, po tym jak zniesiony został zakaz podróży na wyspę. Istnieją także możliwości podróży indywidualnych. Oczekuje się również, że podczas wizyty Baracka Obamy zostanie podpisana umowa o ruchu lotniczym, a amerykańscy przewoźnicy chcieliby wykonywać do kubańskich portów przynajmniej 100 lotów dziennie. Dzisiaj na tych trasach latają jedynie czartery oferujące codziennie łącznie 15 połączeń.