Sprzyjają temu pozytywne informacje z samej spółki, a także z jej otoczenia. To na ich fali biura maklerskie, m.in. DM BZ WBK i DM PKO BP, wydały w ostatnich dniach korzystne dla JSW raporty.
Zwracają uwagę głównie na zwyżkę cen węgla koksującego, którego JSW jest największym u nas producentem. Jak zauważa w raporcie Artur Iwański, dyrektor DM PKO BP, ceny koksu poszły w górę o 18 proc. od dołka i w marcu sięgnęły 87 dol. za tonę. To powyżej benchmarku ustalonego dla tego surowca na II kw. (84 dol. za tonę), co też jest pozytywnym sygnałem.
Ale zdaniem analityka nie jest to trwałe odbicie, lecz powrót do średnioterminowej równowagi na rynku spot. Głównym argumentem jest słabnący popyt na węgiel ze strony producentów stali na świecie.
Z kolei Paweł Puchalski, szef działu analiz giełdowych w DM BZ WBK i autor ubiegłotygodniowego raportu o JSW, zakłada, że ceny koksu mają już za sobą minima i będą rosnąć w stronę 133 dol. za tonę. Dlatego podniósł rekomendację i prognozy dla JSW.
Puchalski spodziewa się, że w I kwartale spółka zdoła wykazać kilkadziesiąt milionów złotych zysku EBITDA w segmentach koksowym i węglowym. Z kolei ubiegłoroczne odpisy, zmniejszające amortyzację, ograniczą stratę operacyjną. Te wyniki – jak zauważa Puchalski – nie byłyby możliwe bez istotnego obniżenia kosztów zatrudnienia.